Policja strzela kolejny raz, tym razem na celowniku nastolatek

Porwanie w wykonaniu nastolatków

Funkcjonariusze policji znów strzelali do ludzi. Od policyjnych kul ranny został nastolatek. Chłopak na szczęście przeżyje. Wydarzenie to raczej nie sprawi też tak dużych kontrowersji jak strzały do demonstrantów w Rotterdamie. Jedyne problemy z racji całego incydentu może mieć tylko i wyłącznie ofiara. Młody człowiek trafiony w nogę.

Ośrodek

Policjanci pociągnęli za spust w poniedziałkowe popołudnie, w ośrodku młodzieżowym, w Spijkenisse. Ośrodek ten to de facto placówka dla nieletnich, którzy w swoim życiu zbłądzili tak bardzo, iż sąd wydał w stosunku do nich wyroki skazujące. Młodzi ludzie znajdują się tam pod opieką psychologów, terapeutów i wychowawców, których celem jest między innymi resocjalizacja młodego pokolenia i przywrócenie ich społeczeństwu. Mimo, iż niektórzy skazani muszą tam przebywać wyrokiem sądu, nie jest to klasyczne więzienie, jakie znamy, np. z filmów. Jego „goście” mogą tam poruszać się w miarę swobodnie, pozwala im się też zdecydowanie na więcej niż w klasycznym zakładzie karnym.

Policja strzelała do nastolatka, który rzucił się na nich z nożem 

Atak

Owo „więcej” skończyło się na ataku nastolatka na jednego z opiekunów w placówce De Hartelborgt. Pracownik został ranny, osadzony dźgnął go nożem. Po ataku zaś nadal pozostawał wyjątkowo agresywny. Na miejsce wezwano więc policję. Oficerowie mieli aresztować i zabrać nastolatka. Gdy stróże prawa stanęli jednak przed młodym człowiekiem ten wydawał się być głuchy na słowa oficerów. Nie chodziło tu jednak tylko o pójście z mundurowymi. Młody człowiek nie chciał również rzucić broni.

Strzały

W pewnym momencie doszło do najgorszego. Zamiast się poddać, nastolatek w ataku szału rzucił się na oficerów z nożem w ręce. W zaistniałej sytuacji, z racji, iż istniało uzasadnione ryzyko utraty zdrowia lub życia przez funkcjonariuszy, jeden z policjantów wyciągnął broń i strzelił. Nie było czasu na strzały ostrzegawcze, a użycie gazu mogłoby nie powstrzymać napastnika. Pomimo ogromnej dynamiki całej sytuacji oficer oddał mierzony strzał. Ułamki sekund później nożownik leżał już na ziemi, trzymając się za postrzeloną nogę. Jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Musiał on jednak, podobnie jak raniony przez niego opiekun, trafić do szpitala.

Nastolatek trafi na lata za kraty

Wiele wskazuje, iż po ataku na opiekuna i rzuceniu się z nożem na oficerów, prokurator postawi nieletniemu potrójny zarzut usiłowania zabójstwa. Za to zaś młody człowiek zmieni ośrodek resocjalizacyjny na zakład karny dla nieletnich.