Bicie zgodne z procedurą. Policja spałowała uczniów.
Kilka dni temu informowaliśmy Państwa o tym, iż policja została wezwana do szkoły w Almere, ponieważ świętowanie zakończenia edukacji przez najstarsze roczniki zmieniło się w akty wandalizmu i przemocy w całej szkole. Sytuacji sprzed tygodnia przyglądają się też uważnie wydział kontroli wewnętrznej policji. W Oostvaarders College mundurowi mieli bowiem użyć pałek wobec małoletnich uczniów. Czy było to zgodne z prawem?
Przemoc
Pacyfikacja uczniów za pomocom pałek przez policję. Widok ten może kojarzyć się z protestami studentów w PRL’u, kiedy to milicja w podobny sposób rozprawiała się ze wszystkimi, którzy mieli inny światopogląd niż partia. Teraz mamy jednak trzecią dekadę XXI wieku i Królestwo Niderlandów, które uważa się za demokratyczne państwo prawa. Dlatego też wydarzenia w szkole momentalnie wzbudziły wiele znaków zapytania.
Zgodnie z procedurą
Policja nie zaprzecza temu, iż użyła przemocy wobec uczniów. Nie neguje też tego, iż oficerowie sięgnęli po pałki i wymierzali nimi ciosy w młodych ludzi. Jak jednak zaznaczył rzecznik prasowy formacji, czyn ten poprzedziła jednak cała procedura. Mundurowi, którzy mieli przybyć do szkoły, najpierw starali się werbalnie uspokoić sytuację. Później mieli zagrozić nastolatkom, iż użyją siły. Wreszcie, gdy zamiast opamiętania sytuacja tylko się zaostrzyła i w stronę stróżów prawa poleciały różne przedmioty, oficerowie sięgnęli po przemoc.
Zgłosić zażalenie
„Rozumiemy, że ten incydent wywołuje emocje. Rodzice, młodzież i nauczyciele byli świadkami szokującej sytuacji. To dotyczy również nas” – napisał rzecznik w mediach społecznościowych. Wiele osób czuje się jednak dotkniętych incydentem. Jak zapewnia oficer prasowy, wszyscy oni mogą zgłosić zażalenie i domagać się informacji oraz śledztwa.
Karani
Czy jednak takie dochodzenie wszczęte na prośbę rodziców, czy to prowadzone przez wydział kontroli wewnętrznej może w jakimś stopniu zagrozić policjantom? Raczej nie. Oficerowie bardzo długo powstrzymywali się przed przemocą. Służby rozumieją oburzenie. Wskazują jednak, iż dla nich nie ma znaczenie czy ktoś jest pełnoletni, czy nie. Jeśli stanowi zagrożenie dla innych, w tym policji, ta ma prawo go zneutralizować. Środki do owej neutralizacji mają być adekwatne do zagrożenia. Tak było w tej sytuacji. Uczniowie miotali bowiem w nich czym popadło.
Mimo użycia przemocy w szkole, żaden z uczniów nie wymagał pomocy medycznej. To zaś jest kolejnym argumentem wskazującym, zdaniem służb, na to, iż interweniujący oficerowie zachowali się tak, jak powinni, nie używając ani krztyny więcej przemocy niż to było konieczne.
Źródło: NlTimes.nl