Policja kończy nielegalną imprezę rave
Wczoraj rano holenderscy oficerowie policji zakończyli nielegalną imprezę rave, na której bawiło się setki gości. Zabawę zorganizowano w jednym z opuszczonych magazynów, w Brunssum. Gdy pierwsze patrole przybyły na miejsce, okazało się, iż wewnątrz jest tylu imprezowiczów, że potrzebne były posiłki, by opanować sytuację.
W pustym magazynie w Kranenpool, w Brunssum, w Limburgii zorganizowano nielegalną imprezę rave. Jest to całonocny event, podczas którego DJ-e i inny muzycy grają muzyką elektroniczną dla setek często tysięcy gości. Tak też było i w tym przypadku. Nielegalna impreza nie oznaczała tego, iż była ona źle zorganizowana. Światła, nagłośnienie wszystko zostało doskonale przygotowane. Problemem było tylko miejsce, ponieważ nikt nie zgłosił imprezy ani nie powiadomił właściciela terenu.
Interwencja
Po tym jak policja otrzymała wiadomość o imprezie w opuszczonym magazynie, na miejsce wysłano oficerów. Gdy pierwsze patrole przybyły, stwierdziły, iż zaistniała tam sytuacja jest niebezpieczna. Nie chodziło tu jednak o przemoc, a to iż tak duże wydarzenie odbywa się w niezabezpieczonym miejscu, które nie spełnia odpowiednich wymogów do tego typu imprez, nie mówiąc już oczywiście o zgodzie właściciela terenu.
Prewencja
Zapadła więc decyzja o zakończeniu imprezy i ewakuacji gości. Widząc jednak zgromadzenie przed sobą, interweniujący oficerowie wezwali jednostki prewencji. Sami bowiem nie byliby w stanie opanować tłumu, ani mu się przeciwstawić, gdyby ten oponował w sprawie decyzji stróżów prawa
Po przybyciu posiłków rozpoczęto akcję.
Aresztowanie
Imprezowiczom nakazano opuścić budynek o 5:30. W ciągu godziny było już po imprezie. Hala opustoszała. Obyło się bez przemocy. Policja aresztowała tylko jedną osobę. Był nią 43-letni mężczyzna z Tholen w Zelandii. Nie był on agresywny, ale wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu i narkotyków, do tego odjeżdżając z miejsca imprezy, lekko potrącił innego fana muzyki elektronicznej. Policja widziała całe zajście i zatrzymała kierowcę. Przez pewien czas szukała też ofiary, ale nie udało się im jej znaleźć. Wszystko więc wskazywało na to, iż poza siniakami poszkodowanemu nic poważniejszego się nie stało.
Źródło: Nu.nl