Policja będzie razić prądem

Ciało owinięte w plandekę na kanapie osobówki

Od przyszłego roku część funkcjonariuszy holenderskiej policji będzie miało dostęp do broni elektrowstrząsowej Taser X2.  W ciągu 2022 roku szkolenie jak posługiwać się bezpiecznie i efektywnie tym środkiem przymusu bezpośredniego ma przejść 17 000 funkcjonariuszy. Czy wprowadzi to nową jakość na niderlandzkich ulicach?

W 2019 roku rząd, po usilnych prośbach policji, zdecydował się na zakup tego tupu broni. Prośba ta była podyktowana sytuacją na ulicach. Holandię bowiem coraz częściej obiegały filmy, w których oficerowie nie potrafią sobie poradzić z agresywnymi, często naćpanymi podejrzanymi. W efekcie, by obezwładnić jednego człowieka, który z racji środków odurzających jest odporny na ból, potrzeba kilku czasem nawet kilkunastu funkcjonariuszy. Swoje piętno odcisnęły też informacje o strzałach do chorych psychicznie osób mających nóż w ręku. Prowadzący tego typu akcje funkcjonariusze, widząc przed sobą człowieka niestabilnego emocjonalnie, bali się podejść i użyć pałki czy gazu z racji na zagrożenie swojego życia. Nie mając więc innego wyjścia, sięgali po broń i otwierali, w kilku przypadkach, śmiertelny ogień. W końcu taser ma zastąpić policyjne psy. Zwierzęta te bowiem chociaż wyszkolone to nadal tylko zwierzęta, nad którymi jak pokazują niedawne demonstracje antyrządowe, policja ma czasem problem zapanować.

Taser X2

Na wniosek policji rząd zdecydował się na zakup Tasera X2. Czemu akurat ten model? Holendrzy, dokonując tego typu zakupów, nie patrzą tylko na koszty. Chodziło o to, by urządzenie spełniało policyjne wymagania. Jakie? To było jedno, ma być najbezpieczniejsze w swoim rodzaju. Ma zapewnić bezpieczeństwo nie tylko operatorowi tego uzbrojenia, ale również atakującemu, tak by ten padł obezwładniony, ale nie doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu. Oprócz broni rząd zakupił dla policji specjalne kabury montowane na nodze. Kabura ta została zaprojektowana tak, by taser w niej noszony był niejako w poprzek w stosunku do broni palnej. Wszystko po to, by uniknąć tego, że funkcjonariusz wyciągnie niewłaściwą broń, tak jak to miało miejsce, np. w Stanach Zjednoczonych.

Testy i szkolenia

Policjant, zanim otrzyma taką broń do swojego codziennego wyposażenia, będzie musiał przejść specjalne, trzydniowe szkolenie. Dzięki niemu ma umieć bezpiecznie i efektywnie korzystać z tego typu oręża.

Czy więc na ulicach będzie bezpieczniej? Pierwsze testy prowadzone już w 2018 roku pokazały, iż paralizator stanowi wartość dodaną i doskonały środek przymusu pomiędzy pałką a pistoletem. Wiele więc wskazuje na to, iż skończą się czasy pijanych, naćpanych awanturników, czy strzelanin, gdy ktoś biega z nożem po ulicy.