Policja aresztuje zbiega z TBS, udało mu się przebyć 60 km

Holendrzy złapali polskiego złodzieja samochodów

Holenderskiej policji udało się namierzyć i zatrzymać zbiega z TBS. Mężczyzna uciekł podczas nadzorowanej przepustki-urlopu w Utrechcie, we wtorek 13 sierpnia. Złapano go zaś 16 sierpnia w pobliżu Brabanthallen, w Den Bosch.

Zaginięcie

31-latek nagle zniknął z pola widzenia swojemu opiekunowi, z którym razem wyszedł z placówki penitencjarno-leczniczej. Osadzony uciekł na Jaarbeursplein. Pracownik TBS prowadził krótko poszukiwania na własną rękę, gdy jednak nigdzie nie było widać mężczyzny, zawiadomił on organy ścigania. Czy odbywający karę poczuł nagle zew wolności i spontanicznie „dał nogę”, czy też była to zorganizowana akcja? Tego obecnie jeszcze nie wiadomo.

 

Poszukiwania

Pracownicy ośrodka natychmiast przekazali informację o zniknięciu policji. Ta zaś zdecydowała się, iż do poszukiwania mężczyzny zostanie włączona specjalna grupa dochodzeniowa FASTNL. Jej członkowie to oficerowie wyspecjalizowani w tropieniu, odnajdywaniu oraz zatrzymywaniu najgroźniejszych przestępców. Co tylko świadczyłoby o tym, iż człowiek, który uciekł na przepustce, trafił na leczenie z racji bardzo poważnych zaburzeń.
Oprócz ściągnięcia specjalnego zespołu poszukiwawczego, policja, za pośrednictwem sieci Burgernet, przekazała mieszkańcom rysopis zbiega.

Aresztowanie

Po kilku dniach dochodzenia oficerowie FASTNL namierzyli ukrywającego się mężczyznę i aresztowali go nieopodal Brabanthallen, w Den Bosch, około 60 kilometrów od miejsca, w którym zniknął swojemu opiekunowi. Jak mężczyzna trafił w ręce stróżów prawa? Czy dostali oni informację od jakiegoś świadka, czy wszystko to było czystą pracą operacyjną i analizą możliwości gdzie mógł udać się poszukiwany? Tego policja nie zdradza.

 

Osadzenie

Rzecznik prasowy policji przekazał jedynie, iż na chwilę obecną zbieg nie wrócił do kliniki TBS. Przebywa w areszcie. „W porozumieniu z kliniką, w której przebywał, policja podejmie decyzję, czy wróci na miejsce, w którym siedział, czy ewentualnie uda się w inne miejsce” – przekazał oficer prasowy. Skąd to wahanie co do jego dalszego losu? Wakacje pod nadzorem możliwe są po dłuższym leczeniu, gdy u pacjenta widać dość dużą poprawę. W tym wypadku rodzi się zaś pytanie, czy człowiek ten faktycznie pozytywnie przechodził proces resocjalizacji, czy tylko udawał, czekając na swoją szansę na ucieczkę.

 

Źródło:  Nu.nl