Polak zaatakował swoich towarzyszy w Holandii

Polak w amoku zaatakował nożem współlokatorów

Tragiczne wieści dochodzą do nas z Królestwa Niderlandów. Holenderskie służby informują o dwóch ciężko rannych osobach. Kobieta i mężczyzna w stanie krytycznym zostali przewiezieni do szpitala. Pierwsze informacje wskazują, iż pochodzą z naszej ojczyzny i padli ofiarami nożownika. Sprawcą ataku też miał być Polak. To 56-latek, gospodarz domu, przed którym doszło do incydentu.

Do ataku doszło w niedzielę około godziny 22. Gdy na miejsce przybyły służby ratownicze poszkodowani leżeli na ziemi, na chodniku przed jednym z budynków. Mimo poważnych obrażeń oboje byli przytomni. Będący jednak na miejscu jako pierwsi policjanci nie potrafili nawiązać z nimi kontaktu. Obecnie trudno powiedzieć, czy było to spowodowane barierą językową, czy stanem szoku, w którym byli poszkodowani.

 

Akcja ratunkowa

Z racji na stan ofiar pod dom w Luzerne ściągnięto aż cztery karetki i dwa śmigłowce lotniczego pogotowia ratunkowego. Następnie, po względnym ustabilizowaniu ofiar, te zostały przewiezione do szpitala karetkami. To zaś oznaczało, iż ich stan nie był aż tak ciężki, by zabierać je śmigłowcem. Po tym jak poszkodowani trafili na szpitalne odziały ratunkowe, przekazano, iż ofiarami właśnie byli nasi rodacy.

 

Poszukiwanie sprawcy

Gdy ofiary zostały zabrane do szpitala, policja rozpoczęła poszukiwania sprawcy ataku nożem. Podejrzenia bardzo szybko padły na właściciela budynku, przed którym znaleziono dwójkę Polaków. Oficerowie pukali, ale drzwi były zamknięte. Słysząc, iż ktoś jest w domu i podejrzewając, iż to właśnie on jest sprawcą, wyważyli drzwi, weszli do środka i aresztowali mężczyznę, również przybysza znad Wisły. Jak mówią okoliczni mieszkańcy, on jak i dwójka rannych mieszkali razem.

Dochodzenie

Po aresztowaniu podejrzanego do domu i na podwórko weszli technicy z zespołu dochodzeniowo śledczego. Ich zadaniem było zabezpieczenie śladów mogących potwierdzić lub zaprzeczyć temu, iż gospodarz budynku był napastnikiem. Oprócz tego policja zbiera informacje niezbędne, by poznać okoliczności, w których doszło do ataku. Jednym z elementów tego dochodzenie jest ustalenie zależności, jakie miały miejsce między napastnikiem, a poszkodowanymi.

 

Krew

Poniedziałkowy poranek odkrył przed policjantami nowe poszlaki. Okazało się, iż na drzwiach wejściowych jednego z okolicznych domów widać było ślady krwi. W efekcie kolejna nieruchomość została odgrodzona policyjną taśmą. Co oznacza ten ślad? Tego obecnie policja nie zradza. Możliwe jednak, iż uciekający, ranni Polacy szukali ratunku u kogoś z sąsiedztwa. Nie jest to jednak pewne.

 

Źródło: AD.nl
Źródło: Wydarzenia.interia.pl