Polak z Haghorst trafił pod obserwację psychiatryczną

Wyrok dla szalonego Damiana

23-letni Polak, który jest podejrzany o atak nożem na dwóch funkcjonariuszy, 22 kwietnia 2020 roku w Haghorst, trafił do zakładu psychiatrycznego. Mężczyzna jest badany przez ekspertów behawiorystki. Badanie to pokłosie zeznań mieszkańców, którzy widzieli w naszym rodaku osobę zagubioną i zdezorientowaną.

22 kwietnia tego roku mieszkańcy Haghorst widzieli zakapturzonego człowieka, który snuł się po ich miasteczku bez większego celu. Człowiek ten wydawał się całkowicie obcy. Nikt nie wiedział, skąd wziął się w mieście, czego chce ani czy nie jest niebezpieczny. Podejrzenia Holendrów doprowadziły do oddolnej inicjatywy jednego z nich. Jeden z autochtonów postanowił śledzić Polaka, podążając za nim w pewnej odległości samochodem. Gdy po chwili takiej obserwacji kierowca zdał sobie sprawę, iż nasz rodak ma nóż, zadzwonił po policję.

Usiłowanie zabójstwa

Prokuratura oskarżyła 23-latka o usiłowanie zabójstwa dwóch policjantów na służbie. Mundurowi szybko przyjechali we wskazane przez świadka miejsce i namierzyli podejrzanego przechodnia. Funkcjonariusze próbowali początkowo porozmawiać z mężczyzną. Dowiedzieć się, czy wszystko jest z nim w porządku i poprosić, by odłożył broń białą. On jednak, zamiast podporządkować się decyzjom stróżów prawa, zaatakował. Doszło do bójki, szarpaniny. Podczas walki jeden z policjantów został uderzony w twarz, drugi otrzymał cięcie w rękę. Widząc, iż Polak nie rezygnuje, jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy. Gdy ten nie zrobił wrażenia na przyjezdnym, wycelował w niego i strzelił. Policjant nie chciał zabić. Polak został zneutralizowany, przez ani jeden moment jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, rana nie była groźna. Inaczej było z policjantami. Wedle ich zeznań nożownik celował ostrzem w klatkę piersiową. Stąd też oskarżyciel zdecydował się rozpatrywać sprawę nie jako atak na policjanta, a usiłowanie zabójstwa.

Polak - proces i więzienie, a może TBS?

W minioną środę Polak po raz pierwszy pojawił się w sądzie. Owo pojawienie się było, można by rzec, wirtualne, ponieważ odbyło się za pośrednictwem telekonferencji z kliniki psychiatrycznej. W najbliższych dniach naszego rodaka mają tam bowiem przebadać behawioryści. Psycholodzy i psychiatrzy podejmą próbę rozmowy z 23-latkiem, by ustalić, w jakim jest stanie psychicznym i czy nie ma zaburzeń na tle nerwowym lub emocjonalnym. Wyniki mogą bowiem w dużej mierze zadecydować o dalszym losie podejrzanego. Jeśli okaże się, że osoba ta jest niepoczytalna, sąd nie będzie mógł jej skazać. Polaka zaś czekać będzie leczenie w zakładzie psychiatryczny lub TBS. Jeśli zaś okaże się, iż nożownik jest zdrowy, może go spotkać nawet kilkanaście lat za kratami.