Polak mógł zginąć na darmo na A67
Pracownicy Rijkswaterstaat codziennie przejeżdżają setki kilometrów monitorując holenderskie drogi i autostrady. We wtorkowe popołudnie ekipa jednego z ich żółtych pojazdów zobaczyła stojący na poboczu samochód osobowy. Kilka metrów dalej zaś spotkała Polaka, ubranego w kamizelkę odblaskową. To, co zrobił mężczyzna mogło kosztować go życie.
Patrol jechał autostradą A67 nieopodal Liessel. To właśnie tam zobaczył mężczyznę idącego pasem awaryjnym. Gdy służba drogowa zatrzymała się obok niego okazało się, iż człowiekiem tym jest nasz rodak. Rodak, który znalazł się w dość niekomfortowej sytuacji.
Przymusowy postój
Okazało się, iż Polak miał problemy z samochodem. Auto po prostu nie chciało dalej jechać. Sądząc po objawach, kierowca uznał, że ma mało oleju. Należało więc uzupełnić niedobór, by móc kontynuować podróż. Mężczyzna zdecydował się przejść do znajdującej się kilometr dalej stacji benzynowej niedaleko Helenaveen.
Igranie ze śmiercią
Sam spacer autostradą jest szalenie niebezpieczny i niezgodny z przepisami. Kilometrowy marsz był jednak najmniejszym z problemów Polaka. Stacja benzynowa znajdowała się bowiem po drugiej stronie autostrady. Mężczyzna musiał więc dwa razy przejść przez ruchliwe jezdnie. Musiał dwa razy ryzykować własne życie, by kupić olej.
Niepotrzebne ryzyko
„Dwa razy przechodził przez jezdnię, bo myślał, że potrzebuje oleju” – przekazał pracownik zarządcy drogi dziennikarzom AD, dodając, iż wszystko to było na marne. „Mężczyzna miał problemy z silnikiem” mówi wskazując, iż dolanie oleju nic w tej sytuacji nie pomogło. Do naszego rodaka wysłano więc pomoc drogową.
Rozmowa
Pracownicy Rijkswaterstaat nie są służbą mogącą wystawiać mandaty. To, co jednak zrobił przybysz znad Wisły, mocno ich zdenerwowało. „Miał inne wyobrażenia na temat bezpieczeństwa, ale teraz to rozumie” – mówi rozmówca AD, dodając, iż nie obyło się bez ostrej rozmowy na temat tego co zrobił kierowca.
Śmiertelnie niebezpieczne
Jak tego typu działania są śmiertelnie niebezpieczne, pisaliśmy kilka dni temu, kiedy to nastolatek zginął na niemieckiej autostradzie chwilę po tym jak wysiadł z samochodu, na skutek kłótni z kierowcą. Ucznia jednej z holenderskich szkół potrącił tam wtedy pojazd, którym jechali pracownicy migrujący, w tym nasz rodak. Kierujący pojazdem nie miał najmniejszych szans, by zareagować i wyminąć pieszego.
Źródło: AD.nl