Polak kontra teściowa w Gilze
Polak, 37-latek, mieszkaniec Tilburga miał podobno starać się rozjechać swoją teściową podczas rodzinnej awantury w Glize. Jak zeznała ofiara, udało się jej uratować tylko dlatego, iż w ostatnim momencie odskoczyła. Prokurator rozpatrując tę sprawę nie widzi w niej jednak usiłowania zabójstwa.
Wydarzenia, którym obecnie przygląda się niderlandzki wymiar sprawiedliwości miały miejsce 3 sierpnia ubiegłego roku. Wtedy to podejrzany, mężczyzna, nasz rodak brał udział w awanturze domowej, wyjątkowo długiej awanturze. Jak bowiem zeznał 37-latek, wielka rodzinna kłótnia trwała już od 2 sierpnia. Było więc bardzo „gorąco”
Teściowa z łopatą
Następnego dnia Polak udał się do domu teściowej, by oddać jej klucze. Wtedy to miało dojść do próby rozjechania kobiety. Polak zeznał, iż sytuacja wyglądała inaczej. Gdy podjechał przed dom, chciał tylko wyrzucić klucze przez okno i odjechać. Okazało się to jednak dość trudne. Dość powiedzieć, iż wkurzona rodzina zaatakowała go i wybiła mu okno w samochodzie.
Sędzia nie do końca wierzy jednak w to co mówi Polak i to, że on jest tylko ofiarą. Część zajścia bowiem nagrała kamera monitoringu. Widać na niej teściową, która ciska łopatą w samochód Polaka. Wtedy to auto rusza w kierunku kobiety, ta się przewraca, a pojazd zatrzymuje się nieco dalej. Na nagraniu nie widać jednak aby kobieta została potrącona, nie widać też jakoby miała ratować swoje, życie odskakując w ostatnim momencie.
Sama sobie winna
Zdaniem adwokata sprawa więc jest prosta. Starsza kobieta cisnęła łopatą z taką siłą, iż wybiła przednią szybę w aucie Polaka. Ten, kto kiedyś rzucał łopatą (albo co wydaje się normalniejsze oszczepem), wie, że wymaga to dużej siły, a po wyrzucie można stracić równowagę. To właśnie stało się ze staruszką, która po ataku na 37-latka po silnym zamachu po prostu nie ustała na nogach. Polak odjechał zaś z miejsca bezpośredniego zagrożenia, bo obawiał się linczu. Dlatego też adwokat prosi o uniewinnienie mężczyzny.
Prokuratura
Poniekąd podobnie do sprawy podchodzi prokuratura. Ta wskazuje, iż nie wiadomo jak blisko teściowa znajdowała się auta. Oskarżyciel przekazał jednak, iż gdy mężczyzna ruszył, kobieta nie była na tyle blisko, by można było mówić o usiłowaniu zabójstwa lub napaści kwalifikowanej.
W efekcie uważa, iż to, co się stało, to było nic innego jak doprowadzenie do stanu zagrożenia zdrowia i życia oraz domaga się dla Polaka 120 godzin prac społecznych, z czego 60 godzin miałoby być zawieszonych. Nasz rodak miałby też otrzymać sześciomiesięczny zakaz prowadzenia pojazdów w zawieszeniu.
Jak do sprawy podejdzie sąd? Wyrok 10 maja. Już teraz jednak sprawa ta daje do myślenia. Lepiej nie podpadać holenderskiej teściowej.
Źródło: AD.nl