Polak do policjanta – ty ku***o
Nasz rodak stanął przed sądem w Den Bosch. Jak to często bywa w przypadku naszych rodaków, 33-latek w złości powiedział o kilka słów zbyt dużo. Mężczyzna ten prowadził „ożywioną dyskusję” z pewnym funkcjonariuszem, podczas której użył pewnego znanego na całym świecie słowa na k. Jak skończyła się tam wymiana zdań?
Policyjna interwencja
Pewne polskie słowo określające w dość pejoratywny sposób pracownice najstarszego zawodu świata znane jest praktycznie na całym świecie. Wszędzie tam, gdzie można spotkać Polaków, po pewnym czasie miejscowa ludność rozumie jego znaczenie. Ten wątpliwy element wymiany kulturowej dość często wpędza naszych rodaków później w tarapaty. Nie inaczej było w Den Bosch.
Nasz rodak miał nieprzyjemność spotkać funkcjonariuszy po godzinie policyjnej. Do pierwszego kontaktu z pewnej odległości doszło na początku wieczoru. Oficerowie widzieli wtedy, jak chwiejący się lekko na nogach dorosły człowiek oddaje mocz w mieście. Wtedy jednak patrol postanowił nie interweniować. Policjanci liczyli najprawdopodobniej, iż człowiek ten dotrze za chwilę do domu i problem rozwiąże się sam. Niestety dość mocno się przeliczyli. Dla naszego rodaka noc była jeszcze młoda. Jakiś czas później do patrolu dotarły informacje o głośnych krzykach w okolicy. Gdy przybyli na miejsce okazało się, iż to ten sam widziany wcześniej mężczyzna. Tym razem stróże prawa postanowili działać.
Słowa ranią i prowadzą do aresztu
Gdy 33-letni Polak zobaczył patrol, miał wykrzykiwać niecenzuralne słowa w stronę funkcjonariuszy. Policjanci zapamiętali między innymi pewne, bardzo znane polskie przekleństwo na k, którym hojnie obdarzył ich Polak. Domyślając się, co ono znaczy, postanowili ukarać pijanego nie tyle mandatem, ale wizytą na lokalnej komendzie. Sprawa zaś trafiła przed policyjny sąd.
Dłuższa historia
Sędzia policyjny, rozpatrując sprawę naszego rodaka, wręcz ostentacyjnie otworzył słownik polsko-holenderski i odczytał definicję słowa kurwa – wskazując, iż jest to pejoratywne, wulgarne określenie prostytutki. Określenie tak funkcjonariusza jest więc jawną zniewagą i obrazą policjanta na służbie.
Podczas rozprawy wyszło również na jaw, iż 33-latek jest bezdomnym, który ma do zapłacenia ponad 9 tysięcy euro zaległych alimentów na dziecko. Jak wskazał oskarżony, przybył do Niderlandów, by spłacić ten dług, został jednak oszukany przez dwie agencje pracy i w efekcie trafił na bruk. Prokurator jednak nie bierze tego pod uwagę. Oskarżyciel uważaj, iż 33-latek stanowi uporczywe utrapienie w mieście i chce, by sąd skazał go na karę trzech tygodni więzienia, z odliczeniem tymczasowego aresztowania.
Niuanse językowe
Obrońca reprezentujący naszego obywatela uważa, iż Polak jest niewinny. Adwokat starał się w mowie końcowej wyjaśnić sądowi mnogość znaczeń słowa „kurwa”. Owszem może to być tak, jak mówi sędzia pejoratywne określenie, ale może oznaczać także zachwyt, przerażenie, zdziwienie, a nawet radość. Zdaniem prawnika w sytuacji 33-latka było to zaś słowo zastępujące znak przystankowy, przecinek. Nie było więc wymierzone w żadnego z oficerów.
Ponadto adwokat wskazuje na nieadekwatność kary. Za obrazę policjanta na służbie zwykle sprawca karany jest grzywną. Tutaj jednak Polak już od 2 tygodni przebywa w areszcie, a prokurator chce do tego dodać jeszcze tydzień. Jest to zdecydowanie zbyt dużo i sugeruje nacisk na wymiar sprawiedliwości ze strony prokuratury związany z obecną odsiadką.
Sąd wie swoje
Sąd jednak nie przychylił się do wniosku obrońcy. Przyznał wprawdzie rację adwokatowi, iż "kurwa" ma wiele znaczeń, jednak w połączeniu ze słowem pieprzyć (wypowiedzianym przez Polaka po angielsku), brzmi dość jednoznacznie. W efekcie sąd skazał Polaka na 8 dni aresztu. Polak więc z chwilą ogłoszenia wyroku był w teorii wolny. W praktyce musiał poczekać jeszcze jeden dzień na wszystkie niezbędne sądowe tłumaczenie uzasadnienia w swojej sprawie.
Nowy GlosPolski.nl to także Ogłoszenia dla Polaków w Holandii
Po ponad 2 latach testów, w listopadzie 2020 uruchomiliśmy całkowicie nowy GlosPolski.nl. Rozbudowaliśmy część informacyjną, aby jeszcze łatwiej dostarczać aktualne informacje z Holandii. Zoptymalizowaliśmy wygląd naszego portalu do telefonów komórkowych oraz uruchomiliśmy dział ogłoszeń specjalnie dla Polaków w Holandii.
Postawiliśmy na wygodę i łatwość wyszukiwania zarówno na tradycyjnym laptopie jak i na telefonach komórkowych czy tabletach. Po prostu działa 🙂
Zlokalizuj mnie! Fryzjer, kosmetyczka lub hydraulik blisko Ciebie
W Holandii w zasadzie każda ulica i budynek ma swój własny kod pocztowy, to bardzo ułatwia znalezienie poszukiwanego miejsca. Warunkiem jest znajomość kodu pocztowego, co jednak gdy jesteśmy w innej dzielnicy? Z pomocą przychodzi nam funkcja "zlokalizuj mnie", dzięki GPS w Twoim telefonie nasza wyszukiwarka lokalizuje Twoją pozycję. Następny krok to wybór czego szukasz.
Mieszkanie, pokój do wynajęcia w Rotterdamie lub w Hadze?
To prostsze niż myślisz! Wystarczy wybrać odpowiednią kategorię np: Wynajmę mieszkanie / pokój / mieszkanie, wprowadzić kod pocztowy np. 3073PD dla Rotterdam, określić zasięg wyszukiwania w kilometrach i otrzymujemy listę wyników. Masz dodatkowe oczekiwania? Wpisz frazę w pole "czego szukasz" i kliknij: szukaj. Otrzymasz spersonalizowane wyniki. Ostatni krok należy wyłącznie do Ciebie - kontakt z osobą wystawiającą ofertę. Powodzenia!
Praca w Holandii, ogłoszenia dla Polaków!
Znalezienie pracy w Holandii jest łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Nie musisz przeglądać dziesiątek stron agencji pośrednictwa pracy, ponieważ GlosPolski.nl to agregator wszystkich ogłoszeń o prace dostępnych na rynku. Dbamy o to, aby wszystkie sprawdzone oferty znalazły się na naszym portalu.
Z pomocą naszej wyszukiwarki znajdziesz nową pracę blisko swojego domu lub w dowolnie wybranym miejscu w Holandii. Otrzymasz wyłącznie wyniki, które będą zgodne z Twoimi oczekiwaniami.
Zobacz 30-sekundowy filmik o tym jak działa nasza wyszukiwarka.