Polak bawił się za dobrze i wpadł teraz czeka go więzienie
Najnowsze informacje z Holandii mówią o aresztowaniu 36-letniego Polaka w Veenendaal. Mężczyzna był ścigany międzynarodowym listem gończym. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okoliczności zatrzymania.
Telefon od lokalnej społeczności
Dobry sąsiad to skarb. Pożyczy soli, wypije piwo z nami, pogada, a gdy jesteśmy na wakacjach, przypilnuje domu czy podleje kwiaty. Niestety czasem bywa tak, iż lokalni mieszkańcy są przewrażliwieni. To zaś może spowodować poważne problemy. Taka sytuacja miała właśnie miejsce w Veenendaal. Najnowsze wiadomości z Holandii mówią, iż w czwartkowe popołudnie pod numer alarmowy zadzwonił mieszkaniec, mówiąc, że spostrzegł mężczyznę i dwie kobiety, które jego zdaniem zachowują się podejrzanie, w okolicy w Vlinderbuurt. Rozmówca nie był w stanie dokładnie określić, co jest nie tak ze wspomnianą trójką ludzi. Niemniej jednak informacja ta wydała się na tyle przekonująca, że wysłano na miejsce patrol.
Podejrzani
Dzięki dokładnemu rysopisowi przybyli na miejsce policjanci szybko namierzyli opisane przez informatora osoby. Według niepotwierdzonych informacji cała trójka mieszkała w okolicy. Śledczy nie dopatrzyli się również w zachowaniu trójki jakichś powodów do interwencji. Nie wydawało się bowiem, że ludzie ci mają złe intencje. Co najwyżej dobrze razem się bawili, co mogło kogoś zniesmaczyć.
Dane
W zaistniałej sytuacji policjantom z patrolu pozostało jedynie upomnieć, pouczyć spotkaną trójkę i spisać ich dane. Funkcjonariusze poprosili więc o dokumenty, co jest standardową procedurą i nie prowadzi do żadnych sankcji, takich jak wystawienie mandatu (o ile oczywiście ma się paszport/dowód osobisty przy sobie). W Veenendaal działanie to skończyło się jednak natychmiastowym aresztowaniem.
Polak
Wszystko dlatego, że mężczyzna będący z dwiema kobietami miał polskie obywatelstwo. To samo w sobie nie jest oczywiście karalne, ale jego imię i nazwisko widniało w policyjnej bazie danych. Nasz 36-letni rodak był poszukiwany. Człowiek ten nie miał niezapłaconych mandatów, czy niewypełnionych prac społecznych. Jak mówili policjanci, był to „duży kaliber”. 36-latek widniał w policyjnej bazie danych jako ścigany międzynarodowym nakazem aresztowania. Polak w ojczyźnie został skazany prawomocnym wyrokiem i miał odbyć „znaczący wyrok więzienia”. Gdy jednak nadszedł czas wieloletniej odsiadki, skazany zniknął.
Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują, że obecnie 36-latek przebywa w areszcie i oczekuje na procedurę ekstradycyjną.