Polacy w pojeździe widmo zatrzymani w Eindhoven

Ciało owinięte w plandekę na kanapie osobówki

Patrol drogówki definitywnie przerwał przejażdżkę dwójki naszych rodaków w Eindhoven. W piątkowy poranek funkcjonariusze zobaczyli bowiem na drodze samochód, który widniał w policyjnej kartotece jako auto widmo. Oficerowie zatrzymali więc auto i wylegitymowali kierowcę i pasażera. Następnie dokonali rutynowego badania, które okazało się "gwoździem do trumny" Polaków.

Pojazd widmo

Patrol drogówki zatrzymał auto prowadzone przez Polaków, ponieważ widniało ono w bazie danych jako samochód widmo. Jak to możliwe? Pojazdy widma to takie auta, które należą już do innych osób, jak wynikałoby to z danych. Mówiąc najprościej, auto zostało sprzedane, ale nowi właściciele nie zgłosili nabycia maszyny w wydziale komunikacji i nie opłacają za nie podatku. W efekcie więc, gdy np. dochodzi do wypadku lub przysłania mandatu, nie ma kogo ukarać. Okazuje się bowiem, iż gdy policja puka do drzwi kogoś, na kogo widnieje pojazd, ten wskazuje, iż dany samochód został sprzedany.
Innym rodzajem pojazdów widm są te maszyny, które jeżdżą na nieswoich tablicach rejestracyjnych. Tak właśnie było w przypadku samochodu w Eindhoven. Gdy policjanci monitorowali ruch, namierzyli za pomocą kamer na jednej z dróg pojazd na niemieckich tablicach rejestracyjnych. Tablicach, które zostały kilka dni temu skradzione na terenie kraju naszego zachodniego sąsiada.

Kumulacja

W efekcie mundurowi zdecydowali zatrzymać pojazd widmo. Samochód tego typu mógł bowiem posłużyć, np. do napadu jako maszyna ucieczkowa.
Po zatrzymaniu okazało się, jak wspomnieliśmy wyżej, iż w aucie było dwóch Polaków. Oboje byli pod wpływem narkotyków. Za prowadzenie samochodu w takim stanie mundurowi chcieli zabrać kierowcy prawo jazdy. Okazało się to jednak niemożliwe. Mężczyzna nie posiadał bowiem tego dokumentu. Zdecydowano się więc, iż ludzie ci definitywnie nie pojadą dalej.
Samochód został zarekwirowany. 40 i 42-latek z Polski trafili zaś do celi. Nasi rodacy muszą wyjaśnić, skąd mieli samochód i dlaczego znajdowały się na nim kradzione tablice. Możliwe bowiem, iż sam samochód również był kradziony (to musi ustalić dochodzenie). Kwestia więc braku prawa jazdy i prowadzenie pod wpływem twardych narkotyków jest dla tej dwójki najmniejszym problemem.

 

Źródło:  AD.nl