Polacy podejrzani o śmiertelne potrącenie rowerzysty

Polacy podejrzani o śmiertelne potrącenie rowerzysty

W środowy wieczór prowadzone były poszukiwana 60-letniego mężczyzny z Smilde. Nikt nie wiedział, gdzie on mógł się podziać. Wreszcie zaginionego udało się odnaleźć na Boerenlaan w rzeczonej miejscowości. Na tym jednak dobre wieści się kończą. Człowiek ten leżał martwy obok roweru. Policja podejrzewała, co mogło się stać, w efekcie dość szybko aresztowała Polaka i Polkę. Jaki związek z tą smutną sprawą mają nasi 33-letni rodacy?

Wypadek

Po odnalezieniu ciała zaginionego oraz roweru policja praktycznie nie miała wątpliwości, iż to, co się stało nie było śmiercią z przyczyn naturalnych. Wszystko wskazywało na to, że 60-latek na jednośladzie został potrącony przez samochód. Kto to mógł jednak zrobić? Rozpoczęło się dochodzenie mające na celu ujęcie osoby, która najpewniej uderzyła w rowerzystę, a następnie uciekła z miejsca wypadku.

 

Zaginięcie

Holender zaginął w środę późnym wieczorem, o godzinie 22:30. Mężczyzna już dawno powinien być w domu, ale do niego nie dotarł. Nie dawał też znaków życia. W efekcie rozpoczęto poszukiwania. O godzinie 3:20 w czwartek pojawiła się informacja o odnalezieniu ciała rowerzysty przy drodze w pobliżu Boerenlaan w Smilde. Był to zaginiony kilka godzin wcześniej Holender. Policjanci na miejscu znalezienia ciała natychmiast rozpoczęli dochodzenie. Zamknęli drogę i zaczęli badać ślady. Tak doszli do wniosku, iż człowiek ten został potrącony. Należało więc znaleźć pojazd sprawców, by dopaść tego, kto zabił człowieka i uciekł.

Aresztowanie

Kilka godzin później stróżom prawa udało się w Beilen odnaleźć samochód, którego uszkodzenia pasowałyby do nocnego wypadku. Po bliższych oględzinach stało się niemal pewne, iż to właśnie nim potrącono rowerzystę. Mając zaś auto, szybko udało się namierzyć jego właścicieli. W ten sposób w ręce policji wpadła dwójka 33-lataków – mężczyzna i kobieta z Polski.

Zarzuty

Dwójka ta została aresztowana w związku ze śmiercią mężczyzny. Prokuratura nie postawiła im jeszcze konkretnych zarzutów. Policja musi bowiem ustalić jeszcze, kto siedział za kierownicą. Można jednak domyślić się, iż kierowca usłyszy zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Za coś takiego może zaś spędzić lata w holenderskiej celi.

Źródło:  AD.nl