Polacy pierwsi do natychmiastowego zwolnienia

Polacy pierwsi do natychmiastowego zwolnienia

Agencje pracy są bezwzględne dla naszych rodaków i innych pracowników migrujących. Z opublikowanych w tym tygodniu danych wynika, iż nie mają one praktycznie żadnych oporów, by zwalniać w trybie natychmiastowym pracowników tymczasowych, którzy nie mają holenderskiego obywatelstwa. Kwestia ta dotyczy tysięcy pracowników rocznie. W przypadku ludzi z niderlandzkim paszportem nie są oni już tak stanowczy. Dlaczego tak się dzieje?

Niewiedza kosztuje

Czemu tak się dzieje? Bynajmniej nie jest to przejaw rasizmu czy polisy ulgowej dla obywateli Holandii, chociaż tak to może na pierwszy rzut oka wyglądać. Eddy van Hijum, minister odpowiedzialny za sprawy społeczne i zatrudnienie, w liście do Izby Reprezentantów wskazuje tu na inny powód. Pracownicy migrujący po prostu często nie znają swoich praw, nie znają też języka, nie są więc w stanie praktycznie się sprzeciwić decyzji firmy, tym bardziej, iż z racji częstego łączenia pracy z wynajmem mieszkania, takie nagłe zwolnienie oznacza też eksmisję. Priorytetem tych ludzi jest więc wtedy powrót do ojczyzny lub znalezienie nowego etatu, tak by nie zostać bezdomnym w Holandii.

 

Pół miliona

Wedle najnowszych danych w Holandii pracuje ponad pół miliona pracowników tymczasowych, którzy nie posiadają obywatelstwa tego kraju. Najczęściej są to pracownicy migrujący, ale zdarzają się też obcokrajowcy na stałe mieszkający w Holandii.

Zwolnienia

W ubiegłym roku w krainie tulipanów straciło pracę w trybie natychmiastowym 7470 osób. Z tego 6308 nie miało niderlandzkiego obywatelstwa i należało do wspomnianej grupy pracowników migrujących. Dla wielu z nich życie zawaliło się raptem w kilka minut, gdy nagle dowiedzieli się, iż już nie pracują i muszą opuścić swój pokój.

 

Za dużo

7 tysięcy z pół milionie pracowników może się wydawać, że dla Holendrów nie jest to dużo, tym bardziej, iż nie chodzi tu w większości przypadków o ich obywateli. Nic jednak bardziej mylnego. We wspomnianym na początku materiału liście minister Van Hijum informuje, że prowadzi obecnie rozmowy z UWV, Inspekcją Pracy i Urzędem Skarbowym. Wszystko po to, by poznać przyczyny tak dużej liczby zwolnień, które powinny być incydentalne. „Uważam, że nadużycie zwolnienia w trybie natychmiastowym jest niedopuszczalne” pisze polityk. Tego typu procedura powinna być bowiem zarezerwowana dla drastycznych przypadków, kradzieży w miejscu pracy, jawnego działania na niekorzyść firmy itp., a nie być wymówką dla pracodawcy, któremu nie chce się czekać na zakończenie okresu wypowiedzenia.

 

Źródło:  NU.nl