Polacy nie uratują Holandii
To już pewne Polacy i inni pracownicy migrujący nie są w stanie uratować Królestwa Niderlandów. Owszem mogą próbować. Ich napływ i działania potrafią w pewnym stopniu złagodzić i zwolnić narastający problem, ale nie odwróci to tendencji. W garść muszą wziąć się sami Holendrzy i zacząć działać.
O jakim problemie mówimy? O starzeniu się niderlandzkiego społeczeństwa. Napływ gastarbeiterów z Polski czy innych krajów Europy i Świata może tylko nieco złagodzić i zwolnić ten proces. Przybyli zajmują bowiem wakaty opuszczane przez starzejących się Holendrów i pracując w rozwijającej się gospodarce, zarabiają na emerytury autochtonów. To jednak za mało. Tak wynika z opublikowanego niedawno komunikatu Komitetu Doradczego ds. Migracji. Co to oznacza? To, że sami Holendrzy muszą wziąć się do roboty i spróbować odmłodzić swoje społeczeństwo zwiększając dzietność.
Zastępowalność pokoleniowa
Perspektywa niderlandzkiego rynku pracy dla przedsiębiorców nie jest zbyt korzystna. W nadchodzących latach grozi mu poważne starzenie się. Nie ma bowiem zastępowalności pokoleniowej. Więcej ludzi idzie na emeryturę, niż rozpoczyna swoją przygodę zawodową. To zaś powoduje, iż w wielu branżach z roku na rok pojawiają się coraz większe wakaty. Te niedobory kadr Holandia od wielu lat stara się łatać pracownikami migrującymi. Jak jednak wskazuje Rada Doradcza, działanie to nie jest idealne i eksperci mają co do niego poważne wątpliwości.
Rok 2050
Rada Doradcza przyjrzała się konsekwencjom dla Holandii na nadchodzące dziesięciolecia. Do analiz założono, iż Holandia ściągnęłaby 50 000 dodatkowych pracowników migrująch (nie licząc już tych, którzy już tam są). Działanie to faktycznie zmniejszyłoby problemy ze starzeniem się społeczeństwa. Z tym, że byłoby to spowodowane nie większym wskaźnikiem dzietności, ale tym iż po prostu pracowników byłoby więcej. W efekcie, by stan taki się utrzymał, ludzie musieliby tam zostawać na stałe i nie wracać już do swoich ojczyzn, do uzyskania wieku emerytalnego.
Nie jest to więc idealne rozwiązanie. Walczy się bowiem z objawami, a nie przyczyną. Sami Holendrzy powinni zacząć działać w tym zakresie, zwieszając dzietność, tworząc nowe rodziny, a nie liczyć na co najmniej 180 tysięcy pracowników migrujących co roku. W przeciwnym razie bowiem do 2040 roku trzeba by było ściągnąć do Holandii prawie 3 miliony gastarbeiterów.
Wynocha
Kwestią migrantów jest również to, iż nie mogą oni zostawać w Holandii. W przeciwnym razie staną się za kilka, kilkanaście lat częścią grupy emerytów i sytuacja braku zastępowalności pokoleń jeszcze się zwiększy, bo na tych ludzi też będzie trzeba pracować.
Wiek emerytalny
W efekcie Rada Doradcza widzi większe szanse w podniesieniu wieku emerytalnego niż w ściąganiu nowych tysięcy uchodźców. Łatwo się jednak domyślić jak niderlandzkie społeczeństwo podchodzi to tego pomysłu. W rzeczywistości jest to raczej nie do przeforsowania w najbliższym czasie. Co to oznacza? Iż Polacy jeszcze przez długie lata będą w Holandii niezastąpieni.
Źródło: Nu.nl