Polacy mieli porwać Marka Rutte?

Ostatnie słowa premiera

Wracamy do sprawy zabójstwa Petera R. de Vriesa. Tym razem jednak nie zajmiemy się samą kwestią likwidacji dziennikarza. Jeden z kluczowych świadków w tym procesie miał zeznać, iż ci sami ludzie planowali porwać niderlandzkiego premiera – Marka Rutte.

5089

Rewelację te przekazał jeden z najważniejszych świadków w całej sprawie, zwany enigmatycznie (dla jego bezpieczeństwa), 5089. Wskazał on, iż ta sama grupa planowała po zabójstwie dziennikarza wykonać kolejny, jeszcze bardziej spektakularny ruch, którym miało być porwanie szefa rządu.

 

Coś więcej

5089, który wedle nieoficjalnych informacji jest około 30-letnim Polakiem, od 2020 roku utrzymywał znajomość z podejrzanym Krystianem M. Miał on wskazać, iż M. od kwietnia 2021 roku był zaangażowany w planowanie zamachu na dziennikarza śledczego. Miał wtedy szukać kogoś, kto pociągnie za spust.
Dzień po egzekucji, 6 lipca 2021, 5089 zadzwonił do Krystiana M., który potem odwiedził świadka. Wtedy to M. miał mu przekazać, że jego zleceniodawcy są tak potężni, że planują nawet porwanie premiera.

 

Porwanie

Wiele wskazuje na to, iż to, co wtedy usłyszał Polak, nie było tylko wymysłem. Od września premier otrzymał bowiem ochronę. Z informacji, do jakich dotarły niderlandzkie media, wynikało, że miało to miejsce po tym jak pojawiły się podejrzenia o możliwej próbie zabójstwa lub porwania polityka.
W okolicy, tras którymi poruszał się i miejsc, które odwiedzał Marka Rutte, mieli bowiem pojawić się „obserwatorzy”, czyli ludzie, których zadaniem jest monitorowanie działań i przyzwyczajeń przyszłego celu.

Kto mógł stać za przygotowaniami do ataku na prezesa rady ministrów? Podejrzenia kierowano w stronę Mocro-maffi. Co znaczące, zauważono też dość interesujące powiązanie tego co się działo z Krzysztofem M. Mężczyzna po zamachu na dziennikarza wyjechał na pewien czas do Polski, nie przebywał tam jednak zbyt długo. Po tym jak wrócił do Holandii, a po paru dniach przy premierze pojawili się "obserwatorzy". Co mogłoby sugerować, iż to on ich wysłał w teren.

Ci sami ludzie

5089, który sam zgłosił się na policję 15 października 2021, zeznał pod koniec 2022 roku, iż M. miał mu też wskazać, że grupa, która zabiła dziennikarza, dostała potem za zadanie porwanie premiera. Działanie to miało dość mocno przerazić członków organizacji przestępczej, wskazując, iż jest to bardzo szalony pomysł.  Podczas rozmów 5089 z M. ten drugi miał mu też przekazać, iż działał na rzecz obywatela Maroka, zwanego „wujkiem”, którego wszyscy się bali. Kim był ów wujek? Zdaniem śledczych pod tym pseudonimem kryje się Ridouana Taghi, ponieważ Krystian M. znał się z Jaouadem F. i Anouarem Taghi.

 

Polacy mieli porwać premiera?

Czyżby więc Polacy zorganizowani wokół M. mieliby porwać holenderskiego premiera? Tutaj świadek, jak przynajmniej wynika z odtajnionych informacji, nie wypowiada się ściśle na ten temat. Wskazuje jedynie, iż M. wiedział, że taki zamach jest przygotowywany. Nie wiadomo jednak, czy to on miałby też zorganizować grupę do porwania. Nie wiadomo też, na jakim etapie były przygotowania, gdy Polacy powiązani z morderstwem dziennikarza, trafili za kraty.

 

Źródło:  AD.nl