Pod nastolatkiem zarwał się dach
Ciepłe wiosenne dni sprawiają, iż po miesiącach siedzenia w domu młodzi chcą się wyszaleć. Niestety jednak dziecięce zabawy na powietrzu mogą zamienić się w tragedie. W Rijswijk, w Geldrii młody chłopak wdrapał się na dach starej fabryki, płyty dachowe nie utrzymały jednak jego ciężaru. Pękły i młoda ofiara spadła z wysokości kilku metrów.
Cegielnia
Kiedyś prężnie działająca fabryka, dziś straszy pustymi halami, niszczejących pod wpływem lat budynków. Miejsce to jest kompletnie opuszczone, przez co przyciąga wielu śmiałków. Obszar starej cegielni jest bowiem bardzo duży i jest tam wiele rzeczy do „zwiedzania”. Są tam bowiem zarówno hale fabryczne jak i opuszczony dom, czy biurowiec.
5 metrów
W sobotę około godziny 11:30 dyżurny numeru alarmowego dostał zgłoszenie o wypadku na terenie byłej fabryki. Wynikało z niego, iż ktoś spadł z dachu jednej z hal. Kto zgłosił wypadek? Policja tego nie zdradza. Najprawdopodobniej był to jednak kolega ofiary. Gdy na miejsce przybyły wysłane służby ratownicze w postaci karetek pogotowia i śmigłowca LPR’u znaleziono tam młodego chłopaka. Jak przekazali ratownicy medyczni, miał on spaść z wysokości co najmniej pięciu metrów. Najprawdopodobniej załamała się pod nim jedna z płyt eternitowych, którymi pokryty był strop.
Młody poszkodowany (którego dokładny wiek też nie jest znany), został zabrany do szpitala. Lekarze nie zdradzają informacji o jego stanie zdrowia. Sądząc jednak po wysokości z jakiej spadł, spędzi on na oddziale trochę czasu. Nie można tu bowiem mówić tylko o strachu i siniakach.
Nie nauczą się
Może się wydawać, iż to, co się stało, powinno dobitnie pokazać ludziom, iż takie opuszczone miejsca są niebezpieczne. Nic jednak bardziej mylnego. Niespełna trzy godziny po wypadku dziennikarze AD spotkali na terenie cegielni trzech nastolatków, którzy bawili się tam w sobotnie popołudnie. Gdy dziennikarze zapytali ich o wcześniejszą tragedię, ci stwierdzili, iż nic o niej nie wiedzą. Wiadomość o wypadku przekazana przez dziennikarzy nie wywarła jednak na nich większego wrażenia.
Nie tylko młodzi
Ceglarnia w Roodvoet nie jest jednak tylko miejscem zabaw okolicznych dzieci. W tych dużych, opuszczonych halach kilka lat temu miała miejsce bardzo duża nielegalna impreza, na którą przybyły setki gości z Holandii i zagranicy.
Źródło: AD.nl