Plan Delta to on chroni Holandię
Dziś w nocy przypada 70 rocznica największej katastrofy naturalnej, jaka nawiedziła Holandię. W 1953 roku na skutek wyjątkowo silnego sztormu doszło do przerwania wałów. W efekcie natychmiastowa powódź pochłonęła życie ponad 1800 osób. By historia się nie powtórzyła, Holendrzy wprowadzili Plan Delta. Czym on jest?
Śmiertelność ustalona prawem
Holendrzy po tym co się stało 70 lat temu przysięgli, iż nic takiego więcej nie może się powtórzyć. Ba, w niderlandzkim prawodawstwie znajdziemy nawet zapis, iż w kraju tym prawdopodobieństwo śmierci w wyniku powodzi nie może być większe niż jeden do 100 tysięcy rocznie. Jest to więc bardzo mała szansa, ale jak widać nie zerowa. Czemu? Natury nie da się bowiem okiełznać, co było doskonale widać po powodzi, jaka nawiedziła w lecie 2021 roku część Niemiec i Holandii.
Najlepsi na świecie
"Jesteśmy na znacznie wyższym poziomie bezpieczeństwa niż w 1953 roku. Nie ma drugiego kraju, który ma tak wysokie standardy bezpieczeństwa dla swoich barier i wałów. A tutaj, w najniższej części Europy, od siedemdziesięciu lat nikt nie utonął w powodzi” – powiedział w rozmowie z Nu.nl komisarz Delta Peter Glas, najważniejszy doradca rządu w kwestii ochrony przed wielką wodą.
Brak słabych punktów
Jak zauważa polityk najwyższe światowe standardy to właśnie efekt tragedii z 53 roku. Od tego czasu Holendrzy coraz bardziej udoskonalają system przeciwpowodziowy. Prace zaczęły się już kilka tygodni po powodzi. Wtedy to pojawiły się pierwsze plany dotyczące projektu Delta. Te zaś ciągle rozwijane, doprowadziły do powstania takich konstrukcji hydrotechnicznych jak, np. Oosterscheldekering, który jest cudem inżynierii.
Obecnie, zdaniem Glasa, w Holandii nie ma słabych punktów w systemie ochrony przed powodzią. Ostatnie zlikwidowano kilka lat temu, gdy słabsze wały wzmocniono dodatkowo piaskiem.
„Wszystkie bariery spełniają dzisiejsze standardy”, mówi Glas, mając na uwadze obecnie występujące ekstrema pogodowe. Wskazuje, iż Holandia jest w stanie dziś poradzić sobie nawet z sytuacją, w której poziom wody w morzu nagle podniósłby się o 2 metry.
Nie można spocząć na laurach
Nie oznacza to jednak, iż Holandia jest całkowicie bezpieczna. Wojna człowieka z morzem o ziemię w Niderlandach trwa dalej. Wspomniane wyżej zmiany klimatu to również ryzyko podnoszenia się poziomu mórz, na co Holandia również musi być, jak żaden inny kraj na świecie, gotowa. Nieustanie trwają więc pracę nad naprawą, modernizacją i wprowadzaniem nowych zabezpieczeń.
Nowe zadania
Komisarz wskazuje również na nowe zagrożenia. Program Delta chroni bowiem Holandię przed powodzią z Morza Północnego. Kraj trzeba jednak zabezpieczyć również przed powodzią z południa lub katastrofą spowodowaną przez nagłe, silne opady deszczu. Te zagrożenia, patrząc na pogodę, stają się z każdym rokiem coraz bardziej prawdopodobne, chociaż nadal procentowa szansa powtórki tego, co stało się w 2021, jest bardzo niska.
To jednak nie wszystko. Zdaniem Glassa, plan Delta powinien nie tylko chronić przed wodą, ale pozwalać żyć z wodą. Niderlandy bowiem coraz częściej padają ofiarami suszy. Spada poziom wód gruntowych. Wysychają rzeki i kanały. Powinny więc jak najszybciej ruszyć pracę, by w kraju dało się zgromadzić jak najwięcej wody na takie trudne okresy.
Źródło: Nu.nl
Źródło: Rijkswaterstaat.nl