Piwne taksówki dostarczają dopalacze
Słyszeliście Państwo kiedyś o czymś takim jak piwna taksówka? Usługa tego typu dostępna jest w Bredzie i Tilbugru. W zamierzeniu ma ona dostarczać piwo i wino, gdy gospodarzom skończą się trunki podczas imprezy. Okazuje się jednak, iż na tym się nie kończy. Taksiarze wożą też dopalacze, w tym i te niebezpieczne, silnie uzależniające. Wielu to bulwersuje. Właściciel biznesu rozkłada jednak ręce, mówiąc: „Nie robimy niczego, co jest zabronione”
Z dostawą wszędzie
Taksówki z piwem i prochami dojeżdżają pod każdy wskazany adres. Jak twierdzi Alex van Dongen, pracownik prewencji w Novadic-Kentron, brabanckiej instytucji zajmującej się opieką nad osobami uzależnionymi, narkomanami mogą kupić środki odurzające pod dowolnym adresem. Taksiarze docierają nawet do schronisk dla bezdomnych, czy ośrodka dla uzależnionych w Vught, gdzie ludzie (przynajmniej w teorii), starają się wygrać z narkomanią.
Coś nie tak
Rozmówca AD doskonale wie, iż ludzie chcący zdobyć dopalacze i tak je zdobędą, w ten, czy inny sposób. Uważa jednak, iż coś jest ewidentnie nie tak, gdy firma mająca bardzo dobrą opinię w Holenderskiej Izbie Handlowej dostarcza do domu nawet nie tyle alkohol co bardzo niebezpieczne narkotyki – dopalacze typu flakk.
Nie kryją się z tym
Biertaxi Tilburg nie kryje się ze swoją ofertą. Oprócz piwa i wina na ich stronie internetowej można przeczytać, iż dostarczają oni również dopalacze 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Wystarczy zadzwonić i zamówić. Zaznaczają jednak, iż już wkrótce dostawa tych ostatnich specyfików się skończy. Dlaczego? Nie jest to kwestia moralnej refleksji przedsiębiorstwa, a nowych przepisów. Izba Reprezentantów chce bowiem walczyć z dopalaczami i zaproponowała zmiany w prawie. Te przez parlament już zostały przegłosowane. Gdy przegłosuje je też senat Biertaxi zostanie z samym alkoholem.
Nic złego
Pytany o dowóz narkotyków do kliniki uzależnień, właściciel Biertaxi wskazuje, że: „To był błąd (kierowcy -red.), ponieważ dostarczamy tylko do domów. A jeśli widzimy, że ludzie mają poważny problem z uzależnieniem lub mają mniej niż 18 lat, to też nie działamy. Nie jesteśmy tu po to, żeby niszczyć ludzi”. Wskazuje jednak, iż podejście Novadic-Kentron jest przesadzone. „Uważa, że alarm wzniecany przez firmę Novadic-Kentron w związku z <<narkotykiem zombie>>, który w ostatnich latach spowodował ofiary głównie w Brabancji Zachodniej, jest <<przesadny>>. Znam też ludzi, którzy potrafią podejść do tego odpowiedzialnie”. Szef firmy wskazuje bowiem, iż oni dostarczają produkt i liczą na odpowiedzialność użytkownika. Nie można bowiem pilnować każdego, kto kupuje sznur, czy przypadkiem na nim się nie powiesi.
Dopalacze
Kwestia zaś samych dopalaczy to bardzo prosta sprawa. Piwo można kupić praktycznie wszędzie, bo nie jest ono zakazane. Dopalacze z racji tego, iż prawo pozostaje w tyle za przestępcami, również nie są. Środków tych nie można nabyć jednak wszędzie. Dlatego też dowóz ich przez całą dobę pod dom to dobry i dochodowy biznes. Jest to po prostu luka w rynku, w którą wszedł Biertaxi zgodnie z zasadą, iż jeśli coś nie jest zakazane, to jest dozwolone. Nie można więc pociągnąć ich do żadnej odpowiedzialności.
Bita śmietana
Firma powołuje się tu zresztą na kwestie butli z gazem rozweselającym. Gdyby były one legalne, również dowozili je do domów. Po zmianie przepisów z 1 stycznia ubiegłego roku zniknęły one z oferty, z racji zmiany prawa. Tak też i będzie z dopalaczami, chociaż warto odnotować, iż po zakazie gazu kilka taksówek w Brabancji oferowało bitą śmietanę w puszkach, która również zawiera gaz rozweselający.
Źródło: AD.nl