Pijany Polak na jednośladzie

Holenderska drogówka zatrzymała w nocy z niedzieli na poniedziałek, pijanego motocyklistę z Polski, który szalał jednośladem na autostradzie A28 w rejonie Zwolle.

Jak donosi policja w oficjalnym raporcie, chwilę po północy na autostradzie A28 w rejonie Zwolle, funkcjonariusze tamtejszej drogówki zatrzymali nagannie jadącego motocyklistę. Podczas wylegitymowania kierowcy okazało się, że jest nim około 35-letni Polak. Mężczyzna poruszał się swoim ścigaczem, przekraczając dozwoloną tam prędkość i osiągając blisko 150 km/h. Nadmierna szybkość to jednak najlżejsze z jego wykroczeń. Podczas rutynowej, w przypadku zatrzymania, kontroli alkomatem, sprzęt wykorzystywany przez funkcjonariuszy pokazał 900 µg / l. Wartość ta przekraczała czterokrotnie dopuszczalną normę w Holandii. Oczywiście, jeśli nasz rodak ma prawo jazdy kategorii A. To zaś wcale nie jest takie pewne. Mężczyzna nie miał bowiem żadnych dokumentów potwierdzających jego uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dlatego oficerowie czekają na informacje na ten temat z Polski. Jeśli okaże się, że motocyklista prowadził pojazd bez uprawnień, zostanie potraktowany jak niedoświadczony kierowca. To zaś oznacza, że normy spożycia alkoholu będą przekroczone nie 4 a ponad 9 razy.

 

Nasz rodak, będąc na podwójnym gazie, pędził zamkniętym pasem autostrady.

 

Czerwony krzyż

Jak Polak będący pod wpływem alkoholu mógł jechać o blisko 50 km/h szybciej niż inni kierowcy i uniknąć wypadku? Jazda slalomem pomiędzy samochodami nawet pijanemu mężczyźnie, wydawała się zbyt niebezpieczna. Z tego też względu postanowił on przywłaszczyć sobie jeden pas dla siebie. W czasie popełniania wykroczeń na odcinku, którym poruszał się motocyklista, ekrany świetlne nad jednym z pasów na autostradzie wyświetlały czerwony X. Znak ten praktycznie niespotykany w Polsce, jest dość popularny w Holandii. Oznacza on, że z jakichś względów dany pas drogi jest zamknięty dla zwykłego ruchu. Sygnalizacja ta włączana jest najczęściej podczas wypadków, gdy zarządca drogi chce stworzyć korytarz bezpieczeństwa lub gdy prowadzone są prace remontowe, aby zapewnić obsłudze autostrady odpowiedni komfort działania. Widząc takie oznaczenie, kierowcy muszą więc jak najszybciej zjechać z tego pasa ruchu. Niestety, dla naszego ignorującego znaki rodaka zamknięty pas okazał się doskonałym miejscem do zabawy na motorze.

 

Na szczęście policjanci bardzo szybko namierzyli i zatrzymali obywatela znad Wisły. Funkcjonariusze zarekwirowali motocykliście pojazd. Sprawa trafi najprawdopodobniej do holenderskiej prokuratury. Jeśli zaś potwierdzą się nieoficjalne informacje mówiące o braku prawa jazdy kategorii A, Polaka może czekać wysoka grzywna. W grę wchodzi nawet specjalistyczne szkolenie, czy dziesiątki godzin prac społecznych.