Pierwszy krok do liberalizacji ecstasy w Holandii

Uderzenie w producentów narkotyków

Wiele wskazuje na to, iż obecny gabinet rozpocznie pracę nad liberalizacją przepisów dotyczących kolejnego narkotyku w Królestwie Niderlandów. W podpisanej przez rządzące partie umowie koalicyjnej znalazł się zapis dotyczący powołania komisji, która ma zbadać zalety i wady stosowania ecstasy. Czyżby to był początek drogi do tego, by ecstasy miało w kraju taki sam status co marihuana?

W Holandii ma powstać komisja, która zbada zalety i wady medycznego stosowania ecstasy. Na chwilę obecną nie ma tu mowy jeszcze o jego rekreacyjnym użyciu. Niemniej, jeśli naukowcy wyrażą zgodę, otworzy to furtkę do legalnej sprzedaży tego twardego narkotyku. To zaś byłby znaczący krok na drodze do pełnej liberalizacji. Wszystko dlatego, iż do tej pory wszelkie debaty na temat tego imprezowego narkotyku odbywały się tylko na szczeblu lokalnym. Teraz zaś kwestią tą zajmie się rząd.

 

1,3 miliona klientów

Czy jest to sprawa godna uwagi? Na pewno tak. Połowa młodych ludzi zażywa bowiem z ecstasy podczas korzystania z życia nocnego. Większość zaś przyznaje się, iż w ciągu roku zażyło kilka takich pudrowych tabletek. Narkotyk ten wbrew obiegowej opinii nie jest tylko i wyłącznie domeną młodych. Sięga po niego również jeden na dziesięciu dorosłych, czyli około 1,3 mieszkańców kraju. Wszystko to czyni z ecstasy drugi po konopiach indyjskich, najbardziej rozpowszechniony narkotyk w Holandii.

 

Holandia pozostaje w tyle

Holandia przez wiele lat była znana na świecie z racji tego co zrobiła z marihuaną w latach 70 (depenalizacja). Sęk jednak w tym, iż od tego czasu, przez pół wieku wiele się zmieniło. Wiele krajów wprowadziło podobne przepisy i zliberalizowało rynek. Niderlandy stoją zaś w miejscu. Projekt legalizacji uprawy i sprzedaży, mimo szumnych zapowiedzi, jest cały czas przekładany. W kraju nie dzieje się więc nic. Dlatego też wielu polityków nie może doczekać się powstania przywołanej wyżej komisji.

 

Polityczne za i przeciw

Na chwilę obecną za legalizacją ecstasy w Holandii są D66 i GroenLinks. To zdecydowanie za mało, by przeforsować nowe przepisy. Politycy tych partii liczą jednak, iż powstająca komisja pokaże, iż środek ten nie jest tak zły jak go się maluje.
Wielu ludzi po zażyciu pigułki dobrze się bawi. Niektórzy po przedawkowaniu narzekają na nudności czy zawroty głowy. Owszem zdarzają się przypadki śmiertelne, te jednak wynikają ze skażenia narkotyku innymi substancjami. Jego legalizacja wraz z nadzorem rządowym miałyby zaś temu przeciwdziałać. Nadzór i legalność miałaby sprawić, iż zniknęłaby szara strefa i władza miałaby kontrolę nad tym co biorą rodacy. Byłoby więc bezpieczniej i nie chodzi tu tylko o samo zażycie. Legalizacja sprawiłaby, iż przestępcy straciliby jedno z głównych źródeł dochodu.

 

Alkohol

„Zażywanie ecstasy nie jest największym problemem dla utrzymania porządku i bezpieczeństwa publicznego” mówi burmistrz Bredy Paul Depla pytany o ecstasy przez dziennikarzy Nu.nl. Samorządowiec dodaje „Pod tym względem spożywanie alkoholu jest wielokrotnie bardziej ryzykowne”.
Podobne zdanie ma również Radny D66 Has Bakker: „Wiele osób w Utrechcie zażywa pigułkę ecstasy na festiwalu, nie powodując żadnych problemów. Ale tej wolności nie ma teraz, ponieważ jest to nielegalne. W rzeczywistości wspieramy tym przestępczość”. Według lokalnego działacza karanie za ecstasy, a nie za spożywanie alkoholu jest dziwaczne. Ten drugi bowiem, zdaniem samorządowca, powoduje większe problemy.
Co ciekawe ten punkt widzenia potwierdzają brytyjskie badania. Wskazują one, iż alkohol jest najbardziej szkodliwym narkotykiem, zaraz za heroiną i crackiem. Ecstasy w tym zestawieniu znajduje się gdzieś na dole listy.

 

Koniec z tabu

Jak wskazują badania, w przypadku ecstasy praktycznie nie zdarzają się ataki gniewu, wściekłości, akty przemocy, jakie mają miejsce po alkoholu. To z użytkownikami tej drugiej używki częściej musi się zmagać policja. Dlaczego więc ona jest legalna a pudrowe tabletki nie? Wiele osób i środowisk uważa, iż należy zakończyć tabu, które zrównuje ecstasy z najmocniejszymi używkami i zamyka drogę do jakiejkolwiek dyskusji. Dlatego też tak wielu pokłada nadzieję w komisji śledczej mającej zbadać szkodliwość i skutki zażycia ecstasy dla zdrowia publicznego.

 

Pierwszy i ostatni krok?

Czy więc uda się zalegalizować ecstasy? Depla studzi zapał. „Wynik komisji śledczej nie powinien być z góry przesądzony. Jeśli okaże się, że zagrożenie dla zdrowia jest duże, to należy również powiedzieć: nie robimy tego”. I raz na zawsze zamknąć sprawę.  Na razie jednak należy dać pracować rzeczonej komisji.

Źródło:  Nu.nl