Piersi i dyskryminacja przed sądem
Sąd skazał 41-letnią kobietę z Rotterdamu, która przeszła przez centrum handlowe toples. Wymiar sprawiedliwości uznał kobietę za winną, ale nie wymierzył jej kary z racji na jej problemy psychiczne. Sprawa wydawała się więc zakończona polubownie. Dla adwokatki oskarżonej ten wyrok to jednak jeden wielki skandal, przykład seksizmu i ohydnej dyskryminacji ze względu na płeć. Prawniczka widzi w nim przejaw szowinistycznego patriarchatu i ucisku kobiet. „Dlaczego mężczyźni mogą chodzić bez koszulki i pokazywać piersi? Dlaczego jest to niemoralne u kobiet, a nie u mężczyzn?” – wskazuje adwokatka, która uważa, iż jej klientka powinna być uniewinniona.
Cała sprawa dotyczy zamieszania na pasażu Puccini w Capelle aan den IJssel. To właśnie tam jej bezdomna klientka w lutym tego roku, w centrum handlowym w dzielnicy 's-Gravenland, ściągnęła odzież wierzchnią i pokazała piersi. Obsługa sklepu wezwała na miejsce policję, która zabrała bezdomną kobietę.
Prokuratura
Sprawa nie skończyła się tylko wizytą na komendzie. Wyczynem 41-latki zainteresowała się prokuratura. Ta zaczęła ścigać bezdomną za: „nieprzyzwoite zachowanie w miejscu publicznym”. W efekcie sprawa trafiła do sądu i w poniedziałek odbyła się rozprawa. Sama oskarżona nie pojawiła się w budynku wymiaru sprawiedliwości. Reprezentowała ją jej prawniczka, która zaczęła wytykać prokuraturze i całemu wymiarowi sprawiedliwości to, iż do rozprawy w ogóle doszło.
Opalanie
„W dzisiejszym społeczeństwie nie można już tego postrzegać jako braku szacunku. Noszenie krótkich spódniczek i głębokich dekoltów, w których widoczne są części pośladków i piersi, również nie jest karalne. A czym to się różni od opalania toples w miejscu publicznym?'' – argumentowała obrończyni. To jednak był najmniejszy kaliber, jaki wykorzystała prawniczka.
Seksizm
Obrończyni zwróciła uwagę, iż cała ta sprawa to jeden wielki przejaw dyskryminacji i seksizm. Idealny wręcz książkowy przykład nierównego traktowania i różnych standardów ze względu na płeć.
„Dlaczego tolerujemy mężczyzn chodzących ulicą bez T-shirtu? Albo maratończyk z Zelandii, który przebiegł 42 kilometry z nagą klatką piersiową? Nigdy nie zostali za to skazani. Jest to nielegalna dyskryminacja i głęboko zakorzeniony problem kulturowy. Najwyraźniej ma to związek z seksualizacją kobiet. Dlaczego nagie piersi w miejscach publicznych są nieprzyzwoite dla kobiet, a nie dla mężczyzn?” – pytała w sądzie adwokatka 41-latki.
Sąd
Sędzia prowadzący sprawę słuchając tej linii obrony, przyznał adwokatce rację. Potwierdzając, iż to na co zwraca uwagę prawniczka to typowa nierówność płci. Stwierdził jednak, iż „(obecny) standard nie wykrystalizował się jeszcze w taki sposób, że górna część ciała mężczyzn i kobiet musi być zrównana”. Jest to więc coś, o co trzeba walczyć, a na chwilę obecną, mimo iż jest to dyskryminacja, to jednak jest to poniekąd normą społeczną.
Wyrok
Zresztą jak zaznaczył wymiar sprawiedliwości, cały ten piękny wywód obrończyni doskonale wskazuje nierówności wobec prawa i podrzędną rolę kobiet, ale nie ma on najmniejszego sensu w rozpatrywanej sprawie.
Jak bowiem zauważyła sama adwokatka nikt nie ścigałby 41-latki gdyby zrobiła to na plaży. To było zaś centrum handlowe. W centrum tym obowiązują inne zasady niż nad wodą. W efekcie tak samo ścigany byłby tam mężczyzna, gdyby chodził po sklepie bez koszulki. Argumentacja obrońcy jest więc słuszna, ale nie miała nic wspólnego ze sprawą.
Źródło: AD.nl