Pieluchy, mleko i islamski terroryzm
W czwartek miał miejsce proces 41-letniego Mohameda Laarbi A. z Geleen. Muzułmanin oskarżony był o wspieranie Państwa Islamskiego. Człowiek ten jednak nie walczył z bronią w ręku i nie przesyłał pieniędzy na konta terrorystów. Co więc robił? Wysyłał szpitalom znajdującym się pod kontrolą dżihadystów pieluchy i mleko w proszku dla niemowląt. Czy działania te faktycznie są wspieraniem terroryzmu, czy troską o najmłodszych?
BabyCare
Oskarżony Holender był wiceprzewodniczącym meczetu Al Houda w Geleen. To jednak nie była jedyna jego funkcja. Kierował też tamtejszą fundacją BabyCare w latach 2014-2017. To właśnie w tym okresie, zdaniem prokuratury, miał on wspierać terrorystów.
BabyCare miała przekazywać środki na rzecz organizacji terrorystycznych. Jak wspomnieliśmy we wstępie, nie była to jednak broń czy pieniądze, a mleko i pieluchy dla dzieci. Jej przedstawiciele uważali bowiem, iż sytuacja najmłodszych w Państwie Islamskim jest tragiczna. Brakuje podstawowych środków czystości, jedzenia, czy właśnie pieluch. Niemowlaki, które zaś przyszły na świat na ternie konfliktu nie są niczemu winne i ludzką powinnością jest zapewnienie im należytej opieki i bezpieczeństwa. Kilkumiesięczne dzieci nie znają przecież ideologii, nie będą zabijać z zimną krwią. Nawet zaś najbardziej zradykalizowani terroryści nie przerobią mleka w proszku czy pieluszek na bomby do walki z niewiernymi. Kierując się takim podejściem, Holender za pośrednictwem swojej fundacji wysłał pomoc humanitarną w wysokości stu tysięcy euro do Syrii i innych obszarów, które znalazły się pod butem ISIS.
Oskarżenie
Prokuratura widzi tę sprawę jednak inaczej. Wskazuje, że przekazane wsparcie humanitarne skierowane dla dzieci zwolenników ISIS wynosiło 100 000 euro. To zaś oznacza, iż terroryści nie musieli przeznaczać swoich środków na pieluszki, więc mogli je, np. wydać na broń. Zresztą każde działanie mające pomóc w jakimkolwiek sposób terrorystom jest niczym innym jak wspieraniem terroryzmu.
Wyrok
Sąd jednak uniewinnił mężczyznę. Stwierdził, iż prokuratura nie dysponowała wystarczającymi dowodami na to, iż muzułmanin wspierał terrorystów. Ponadto nie można karać kogoś za pomoc niemowlętom. Sędzia skarcił prokuraturę, wskazując, iż kierowała się myśleniem tunelowym. Momentalnie definiując wszystko, co związane w jakimkolwiek stopniu z Państwem Islamskim, jako złe. Idąc bowiem tym tropem wszystkich wolontariuszy działających w organizacjach humanitarnych, prowadzących obozy, w których koczują kobiety byłych wojowników ISIS również należałoby posądzić o wspieranie terroryzmu i zamknąć na dekady za kratami. W więzieniu znalazłby się również holenderski rząd, który tak jak wiele państw Unii Europejskiej łoży miliony euro na utrzymanie tych placówek.
Prokuratura nie zgadza się jednak z uniewinnieniem i rozważa apelację.