Piękny nowy plac zabaw ze śmiertelną pułapką w środku
Nowy plac zabaw w Kaatsheuvel, na President Kennedyplein, na pierwszy rzut oka wygląda po prostu wspaniale. Gdy jednak przyjrzeć mu się bliżej okazuje się, iż pełen jest wręcz śmiertelnych pułapek zastawionych na dzieci. W jedną z nich wpadła ostatnio 4-letnia dziewczynka, która miała bliskie spotkanie z metalową linką na wysokości jej szyi.
Upadek
Jak wspomina matka dziewczynki, 4-latka bawiła się na placu zabaw ze swoją siostrą. Dzieci, jak to dzieci biegały radośnie, aż w pewnym momencie 4-latka przewróciła się na plecy i leżała tak dobrych kilka sekund. Całe wydarzenie wyglądało niezwykle dramatycznie. Na szczęście skończyło się tylko na płaczu i zadrapaniu i zasinieniu na szyi.
Co się stało?
Okazało się, iż bawiąca się 4-latka natrafiła na stalową linkę rozciągniętą na placu zabaw. Cienka metalowa plecionka nie była jednak rozciągnięta przez jakiegoś zwyrodnialca, jak to ma czasami miejsce w lasach, gdzie niektórzy ludzie polują w ten sposób na kierowców jednośladów. Drut ten miał chronić tereny zielone przed rozdeptaniem. Rozwieszony między drewnianymi słupkami miał chronić trawniki i małe krzewy przed nogami spacerowiczów, odgradzając tereny zielone od ścieżek.
Niewidzialna pułapka
Może się wydawać, iż nie ma w tym nic złego. Problem polega jednak na tym, iż linki na placu zabaw nie widać. Ta zaś, jak pokazał przykład pokrzywdzonej 4-latki, wisi idealnie na wysokości gardła małego dziecka, dziecka, które często nie patrzy dokąd biegnie i na pewno nie zastanawia się, czy może tu wejść na trawę, czy nie.
W efekcie drut ten stanowi pewnego rodzaju niewidzialną pułapkę. Owszem być może żadnemu dziecku nie rozharata ona gardła tak, iż to wykrwawi się na placu zabaw. Może jednak prowadzić do uszkodzenia krtani, obrzęku górnych dróg oddechowych, czy upadku i uderzenia tyłem głowy, np. o kamień. To zaś może zakończyć się tragicznie.
Gmina reaguje
Gdy gmina dowiedziała się o incydencie, natychmiast owinęła linki na placu zabaw biało-czerwoną taśmą, tak by były one widoczne z daleka. Rodziców dzieci bawiących się na placu zabaw jednak to nie przekonuje. Taśmy mogą bowiem odpaść i sytuacja się powtórzy.
Opiekunowie chcieliby, aby zamiast linki powieszono tam po prostu siatkę. Gmina jednak nie chce tego zrobić, wskazując, iż ta hamowałaby wzrost żywopłotu, który z czasem ma być naturalną barierą. Pozostanie więc stalowa linka i zapowiedź władz gminy, iż będą codziennie sprawdzać, czy taśmy ochronne nie spadły.
Mamy nadzieję, iż faktycznie to pomoże i nie dojdzie do kolejnych wypadków.
Źródło: AD.nl