PFAS zatruwa organizmy mieszkańców Holandii
By żyć, trzeba jeść. Problem w tym, iż mieszkańcy Królestwa Niderlandów z pokarmem i wodą przyjmują zbyt wiele toksycznych substancji, co w dłuższej perspektywie czasu może im zaszkodzić. Eksperci ostrzegają, iż z substancjami poli- i perfluoroalkilowych (PFAS) nie ma żartów.
Zdaniem RIVM mieszkańcy krainy tulipanów całkowicie nieświadomie spożywają zbyt wiele tak zwanych PFAS, czyli substancji poli- i perfluoroalkilowych, które pojawiają się zarówno w pożywieniu jak i wodzie pitnej. Co więcej, najnowsze obserwacje naukowców wykazały, iż środki te są dużo bardziej niebezpieczne dla ludzkiego organizmu, niż początkowo sądzono. Czy więc jest się faktycznie czego obawiać?
PFAS
PFAS to określenie grupy substancji, do których zalicza się tysiące związków znajdujących się m.in. w odzieży czy patelniach nieprzywierających. Jeśli człowiek będzie spożywał je w małych ilościach, ale przez dłuższy czas mogą mieć one negatywny wpływ na jego układ odpornościowy. Jak do tego może dojść? Wystarczy np. korzystać z nieprzywierającej patelni i mieszać na niej pokarm nie silikonową, plastikową łyżką a metalową, zdzierając z niej ową specjalną powłokę, której drobinki dostają się do jedzenia.
Większy problem
RIVM wskazuje jednak, iż cały problem nie leży jedynie w zmianie materiału, z którego zrobiona jest, np. łopatka do przewracania naleśników. Substancje te bardzo wolno rozkładają się w środowisku, a niektóre regiony kraju są dużo bardziej narażone na ich występowanie i akumulacje niż inne.
Strefy zagrożenia
Dlatego też RIVM udzielił kilku konkretnych porad dla mieszkańców Niderlandów. Skierował je, np. do osób, które mieszkają w promieniu 1 kilometra od firmy chemicznej Chemours w Dordrecht. Naukowcy odradzają im spożywanie warzyw z własnych ogrodów. Podobna sytuacja ma miejsce w kumpelskie działkowym w Sluisdijk, w Helmond. Pfas trafił tam przez komin Custom Powders. Fabryka ta przestała używać PFAS w 2017 roku, ale z racji na długi rozkład nadal znajduje się on w okolicznej glebie.
Kontrola władz
Eksperci doradzają również rządowi, by bliżej przyjrzał się problemowi PFAS, ponieważ przeciętny obywatel jest praktycznie bezradny i nie jest w stanie zrobić nic, by ograniczyć jego pojawianie się w środowisku, a więc i jego konsumpcję. Trudno jednak powiedzieć, czy rząd podejmie szybkie działania w tym zakresie. Warto również wiedzieć, iż nie jest to tylko holenderski problem. Również na szczeblu Unii Europejskiej coraz głośniej mówi się o sposobach ograniczenia używania tych środków chemicznych.