Pędem na myjnie pozbyć się soli
To już koniec zimy w Holandii, przynajmniej na jakiś czas. Możemy pożegnać się z przymrozkami i opadami śniegu. W najbliższych dniach z nieba będzie siąpić deszcz i pogoda bardziej będzie przypominać jesień niż zimę. Warto więc jak najszybciej udać się na myjnie, by ratować nasz samochód.
Tony soli
Holendrzy za wszelką cenę starają się utrzymać swoje drogi w dobrym stanie. Gdy więc spadł śnieg i pojawiły się mrozy, na niderlandzkie szlaki komunikacyjne wyjeżdżały setki pługów i piaskarek. Te drugie wyrzuciły na jezdnie tysiące ton soli. Wszystko po to, by drogi nie zamieniały się w lodowiska. Działanie to, zbawcze dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jest jednak zgubne dla naszych samochodów, zwłaszcza tych starszych.
Zgubna sól
Nasze samochody po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów często ozdobione są warstewkę białego, szarego proszku na lakierze. To sól. Sól, która z racji swoich właściwości chemicznych będzie nam się wżerać w powłokę lakierniczą. Jeśli zaś mamy gdzieś miejsca odsłonięte z niej, np. poprzez zadrapania może znacząco przyspieszyć korozję. Jeszcze gorzej jest pod podwoziem i w nadkolach. Tam bowiem mogą się osadzać cale złoża soli, które będą uszkadzać blachy w naszym aucie.
Czy taka sól jest faktycznie szkodliwa dla samochodów? Wystarczy spojrzeć na lotniska. Tam bowiem służby nie solą pasów startowych, a spryskują je specjalnym płynem niezamarzającym. Wszystko po to, by nie uszkodziła ona delikatnego poszycia płatowców i czułej elektroniki.
Nie tylko metal
Sól działa destrukcyjnie nie tylko na metal. Może ona uszkodzić również uszczelki, czy połączenia gumowe w naszym aucie. Jak to możliwe? Sól wysusza gumę, przez co ta szybciej pęka.
Uszkodzeniu mogą ulec również czujniki wystawione na bezpośrednie jej działania, a więc te, które znajdują się np. w zderzakach, czy wentylach.
Nie tylko z góry
Warto więc umyć samochód. Aby to zrobić, najlepiej znaleźć najnowszą myjnię w okolicy (z najnowszymi szczotkami, by zminimalizować ryzyko porysowania pojazdu). Dobrze również skorzystać z mycia wstępnego, by spłukać i nawilżyć auto, zanim tryśnie na nie woda pod dużym ciśnieniem. Możemy też wybrać program z woskowaniem, tak by zabezpieczyć pojazd na przyszłość.
Czy jednak myć samochód od dołu? Wydaje się to logicznym rozwiązaniem, usuniemy bowiem sól z podwozia. Co jednak ciekawe niemieckie ADAC nie jest takiemu myciu zbyt przychylne i proponuje je raczej tylko najnowszym autom. Woda bijąca pod dużym ciśnieniem od dołu może bowiem uszkodzić elektronikę, czy też dostać się do miejsc, w których pozostanie i będzie przyśpieszać rdzewienie. Warto więc się zastanowić, czy taka opcja jest dla nas. Można również poszukać myjni z niskociśnieniowym myciem podwozia, które jest bezpieczniejsze.
Źródło: AD.nl