Papuga potraktowana jak śmieć
W Królestwie Niderlandów poziom opieki nad zwierzętami jest wyższy niż w Polsce. Trudno tam zobaczyć bezdomne psy i koty wałęsające się po ulicach. W każdym kraju znajdą się jednak ludzie, dla których zwierzęta to rzeczy, których można ot, tak się pozbyć. Kolejnym niechlubnym tego przykładem jest wczorajsza sytuacja mająca miejsce w Hadze.
Klatka
W poniedziałek, między dwoma kontenerami na śmieci w Ter Heijdestraat, w Hadze przechodnie nagle zobaczyli klatkę z papugą, nimfą. Zwierzę było w złym stanie. Ptakowi brakowało piór, było ranione w łapkę, jeden z pazurków został najpewniej zbyt daleko złamany i krwawił. Ponadto ptak miał zieloną, wręcz stęchniętą wodę i gnijące, spleśniałe resztki jedzenia w klatce. Przechodnie niewiele myśląc, wezwali na miejsce karetkę dla zwierząt.
Karetka
Po przybyciu na miejsce personel karetki natychmiast umieścił papugę w inkubatorze, by ją ogrzać. Trudno było bowiem powiedzieć, jak długo ptak był na zewnątrz. Pewne jest jednak, iż na dworze było dla niego ewidentnie za zimno. Po przyjeździe do kliniki papuga trafiła zaś pod opiekę weterynarzy, którzy chcą wyleczyć ptaka.
Ona też czuje
Papuga, podobnie jak pies, kot, rybki czy jakiekolwiek inne zwierzęta też czuje. Trzeba więc o nią dbać, troszczyć się o jej potrzeby. W tym wypadku właściciel, zamiast to zrobić, zainteresować się tym co się dzieje z ptakiem, postanowił wyrzucić go na śmietnik. Papugi potrafią bowiem same wyrywać sobie pióra. Zachowują się tak na skutek samotności, stresu, smutku. Obojętnie jednak co by nie było przyczyną, powinien się udać ze zwierzęciem do weterynarza. Jeśli zaś nie miał pieniędzy na to, mógł po prostu ją oddać.
Policja
Wielu ludzi jest zbulwersowanych tą sytuacją. Niektórzy jeszcze zrozumieliby to działanie, gdyby ktoś tak wystawił klatkę z papugą w środku lata, gdy na dworze jest ciepło, zostawiając jej zapas świeżej wody i jedzenia oraz kartę z tłumaczeniem „niestety nie mogę się nią już więcej opiekować”.
W takich temperaturach jak są w grudniu, wystawiając papugę na dwór, w dodatku bez piór, skazywał ją praktycznie na śmierć. Dlatego też sprawą zainteresowała się policja. Jej oficerowie liczą, że uda się złapać tego, kto tak potraktował ptaka. Na ulicy jest bowiem wiele kamer monitoringu i któraś musiała coś nagrać. Gdy mężczyzna/kobieta zostanie złapany, usłyszy zapewne zarzut znęcania się nad zwierzęciem, a to oznacza co najmniej wysoką grzywnę, jeśli nie dotkliwsze w formie kary.
Źródło: AD.nl