Panika na tureckim festiwalu w Rijswijk

Potężna eksplozja w Hadze, apartamentowiec zawalił się gdy ludzie spali

Co by nie mówić o nas, ludziach jesteśmy też zwierzętami, zwierzętami, które podświadomie kierują się instynktem. Było to widać doskonale podczas dużego tureckiego festiwalu kulturalnego w Rijswijk. Gdzie problemy jednego człowieka, doprowadziły do zbiorowej paranoi, paniki i w końcu przerwania imprezy.

Kazel Expo

Kazel Expo, turecki festiwal organizowany w Rijswijk w sobotni wieczór wyraźnie wymknął się spod kontroli organizatorów. Na miejsce wydarzenia przyjechała policja, straż pożarna i karetki pogotowia. Czemu? Co tam się stało?

Jak przekazała policja jeden z gości De Broodfabriek bardzo źle się poczuł, trzeba było go reanimować i pogotowie w stanie krytycznym zabrało go do szpitala. Poszkodowana była jeszcze jedna osoba. W jej przypadku obrażenia były jednak niegroźne, została opatrzona na miejscu. Co jednak dokładnie się stało? Tutaj policja nie przekazuje jeszcze oficjalnych informacji, wskazując, iż w tej sprawie nadal śledztwo trwa.

 

Organizator

Trochę więcej mówi organizator eventu. Informuje on, iż jeden z gości źle się poczuł podczas imprezy. „Wśród obecnych zapanowała panika, która doprowadziła do kilku incydentów, co jest zrozumiałe w takich sytuacjach” - możemy przeczytać w poście na FB organizatora. Później zaś twórcy całego wydarzenia dodają, iż na miejsce natychmiast wezwano służby.

 

Wyciek gazu

Skąd ta panika? Wiele wskazuje na to, iż w ludziach dała o sobie znać owa zwierzęca natura. W stadzie, jakim jest grupa uczestników imprezy, jeden osobnik zaczął bardzo źle się czuć. W tym momencie widzący to ludzie zaczynają się denerwować i szukać przyczyny. Do głowy przychodzą różne możliwości, od tych racjonalnych, np. zawał, przedawkowanie narkotyków, po te mniej prawdopodobne związane, np. z wyciekiem gazu w budynku. W tym momencie do głosu dochodzi instynkt samozachowawczy. Człowiek taki zaczyna się zastanawiać, czy aby powinien pozostać na miejscu. Gdy zaś obok są jakieś mniej odporne, bardziej paranoiczne osobniki, które na widok sytuacji kryzysowej, stresu zaczynają źle się czuć, przepis na panikę gotowy. Oto bowiem już nie jedna, a kilka osób słania się na nogach i zaczyna odczuwać problemy fizyczne, które spowodowała tylko ich psychika.

 

Dzień przerwy

Tak też było właśnie w Rijswijk. Strażacy, którzy przybyli na miejsce, sprawdzili całą halę i nie znaleźli żadnych zagrożeń. Nie miało to już jednak większego zaleczenia. Tego dnia impreza została zamknięta. Organizatorzy zdecydowali się podjąć tę niezbyt miłą dla większości gości decyzję. Woleli jednak uniknąć większej paniki i dmuchać na zimne. Wydarzenie, na którym można zapoznać się z turecką kulturą, wznowiono w niedzielę.

 

 

 

Źródło:  AD.nl