Owce wyginą w Holandii- choroba niebieskiego języka
W Królestwie Niderlandów panuje epidemia, która pociąga za sobą tysiące ofiar. Nie dotyczy ona jednak ludzi a zwierząt, konkretnie owiec. Tak zwana choroba niebieskiego języka, która z każdym dniem coraz bardziej rozprzestrzenia się w Holandii, każe się zastanowić czy tamtejsza hodowla tych kopytnych ma szansę przetrwać.
Podwójna śmiertelność
Sprawa jest tak poważna, iż głos zabrał minister rolnictwa Piet Adema. Polityk zastanawia się, czy branża przetrwa tak drastyczny spadek pogłowia owiec. Zwierzęta bowiem masowo chorują. Do przyszłego roku tych kopytnych nie tylko w Holandii, ale i całym rejonie będzie o wiele mniej. Jak bowiem wskazuje niderlandzki minister, hodowcy mają tu do czynienia z podwójną śmiercią. Umierają bowiem nie tylko owce z racji samej choroby. Zwiększona śmiertelność o tej porze roku oznacza taż, iż na wiosnę na świat przyjdzie o wiele mniej jagniąt. To zaś oznacza bardzo poważne problemy.
Nie tylko farmerzy
Choroba niebieskiego języka nie dotyka bowiem tylko farmerów. Dość powiedzieć, iż owce nie są hodowane dla samej hodowli. To również mleko, mięso czy wełna. Tego wszystkiego zaś będzie mniej. Już teraz szczuje się, iż epidemia na obecnym stadium dotknęła ponad 2500 firm i przedsiębiorstw.
Komar
Jedyną nadzieją dla farmerów jest szybkie przyjście przymrozków i zimy. Chorobę niebieskiego języka przenoszą bowiem owady, komary. Gatunek, który jest za nią odpowiedzialny, nie toleruje niskich temperatur. Ich spadek powinien więc powstrzymać wzrost nowych zachorowań, przynajmniej do wiosny, kiedy to owady znów ruszą na żer.
Wytężone prace
By więc uniknąć wiosennego pogromu naukowcy z Niemiec, Belgii i Holandii starają się jak najszybciej opracować szczepionkę przeciw tej chorobie. Inaczej bowiem sytuacja może być tragiczna. Zresztą widać to po wypowiedziach rolników, którzy coraz częściej wskazują, iż wolą już wilka. Ten bowiem zjada kilka, jedną, dwie maksymalnie trzy owce. Choroba niebieskiego języka może zaś położyć pokotem całe stado.
Brak pieniędzy
Rząd w Hadze ustami ministra rolnictwa, zapowiada pomoc. Sęk jednak w tym, iż ten sam minister stwierdził, że nie ma pieniędzy na odszkodowania dla rolników. Dlatego też władza szuka innego rozwiązania mogącego pomóc hodowcom.
Źródło: Nu.nl