OVV: Władze Holandii nie chronią ludzi przed skażeniem
OVV uważa, że rząd w Hadze nie robi wystarczająco dużo, by zabezpieczyć mieszkańców Królestwa Niderlandów przez skażeniem, jakie powoduje tamtejszy przemysł. Gabinet powinien być znacznie bardziej aktywny w tej kwestii. Zlecać więcej badań środowiskowych monitorujących wpływ poszczególnych trucicieli, oraz częściej i bardziej zdecydowanie interweniować, gdy przedsiębiorstwa nie przestrzegają norm emisji i ochrony środowiska.
Zdaniem Holenderskiej Rady ds. Bezpieczeństwa (OVV), stojącej za powyższą opinią, rząd w Hadze jest na wielu polach w dużej mierze bierny. Brakuje mu bowiem nie tylko personelu, który mógłby się tym zająć, ale nawet wiedzy dotyczącej tego co może zrobić.
Truciciele
Raport OVV to efekt analizy działań rządu względem fabryki stali Tata Steel w IJmuiden, firmy chemicznej Chemours w Dordrecht i fabryki asfaltu APN w Nijmegen. Jak wynika z raportu, we wszystkich tych przypadkach firmy nie robią wystarczającą dużo, by chronić zdrowie lokalnej społeczności, na którą oddziałują. Co jednak gorsze również rząd nie robi nic, by chronić tych ludzi. W efekcie zwykli, często nieświadomi mieszkańcy, są narażeni na skażenie środowiska, które negatywnie wpływa na ich zdrowie.
Brak badań
Zdaniem OVV większość aktywności skupia się wokół samych emisji, analizują więc jakość dymów z komina. Monitorowane są również nowe inwestycje, czy nie zagrażają one środowisku. Rada wskazuje jednak na to, iż szkodliwe substancje nie trafiają do otoczenia tylko z dymem, ale też na dziesiątki innych sposobów. Mogą, np. przeciekać do wód gruntowych. Brak informacji w tej sprawie powoduje zaś nieufność wśród lokalnych mieszkańców. Nieufność ta zaś jest często jeszcze bardziej pogłębiana tym, iż zwykle nie są przeprowadzane badania skutków zdrowotnych tychże emisji. One najczęściej pojawiają się dopiero, gdy okoliczna społeczność zacznie protestować lub sprawą zajmą się media.
Metale ciężkie
Doskonałym przykładem jest tu wspomniana huta. Gdy w końcu do działania zaprzęgnięto RIVM okazało się, iż w okolicy kompleksu osadzają się metale ciężkie i substancje rakotwórcze, które są szczególnie niebezpieczne dla małych dzieci, które lubią bawić się na dworze i wszystko wkładać do buzi.
Brak odpowiedzialności
Kolejnym błąd zdaniem OVV to przerzucanie się odpowiedzialnością. W przypadku Tata Steel od dłuższego czasu rząd nie umie porozumieć się z samorządem, kto odpowiada za nadzór i przestrzeganie norm emisji tego giganta. Pisma więc płyną, a ludzie cierpią. Zamiast działać wspólnie, często działają niezależnie, w efekcie obu podmiotom brakuje wiedzy i ludzi, by sprawnie egzekwować przepisy. „Obecnie rząd nie we wszystkich przypadkach może zapewnić wiarygodną przeciwwagę firmom o rozbudowanych i skomplikowanych procesach, takich jak Tata Steel i Chemours”, stwierdzają przedstawiciele OVV dodając: „Deficyt wiedzy tych rządów wpisuje się w szerszy trend decentralizacji i lat cięć”. Dlatego też niezbędne są szybkie konkretne decyzje, inaczej zdrowie ludzi będzie coraz bardziej zagrożone. Rząd musi zacząć działać nie dla samego działania, ale tak by było widać tego wymierne efekty.
Źródło: Nu.nl