Ostatnie słowa premiera

Ostatnie słowa premiera

Stało się. Niektórzy mówią o końcu pewnej epoki w holenderskiej polityce. Inni z nieskrywaną ulgą mówią - wreszcie. Są jednak też i tacy, którzy po prostu nie wyobrażają sobie na tym stanowisku nikogo innego. Do wszystkich nich, do każdego mieszkańca Królestwa Niderlandów w miniony weekend zwrócił się Mark Rutte, który w przemówieniu na żywo z Torentje żegnał się ze swoim wieloletnim stanowiskiem.

Holandia to fajny kraj

Wiele wypowiedzi Marka Rutte było mniej lub bardziej rozpamiętywanych podczas jego lat piastowania teki premiera. W swoim ostatnim przemówieniu na tym stanowisku stwierdził: „(Holandia- red.) To fajny kraj”. Owszem jest wiele problemów, wiele powodów do narzekań. Duża część z nich, jak zauważył polityk, wynika z charakteru samym Holendrów, ale naród ten ma też wspaniałe cechy. Gdy zajdzie taka potrzeba ludzie zawsze są dla siebie wsparciem. Na koniec zaś stwierdził:

„Kraj dobrych sąsiadów i najlepszych przyjaciół. Mogę więc tylko powtórzyć to, co powiedziałem na początku kryzysu koronowego: uważajcie na siebie nawzajem, liczę na Was. Uważam, że zaszczytem było być Waszym premierem i bardzo mi się to podobało. Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję".

 

Koniec

To były najpewniej ostatnie słowa, jakie Rutte wypowiedział publicznie do obywateli. Zrobił to z praktycznie pustego już gabinetu. Bystrzy obserwatorzy zobaczyli w pomieszczeniu jedynie portret jednego z holenderskich mężów stanu i dwie prace naukowe dotyczące konstytucji, które najpewniej polityk zostawi swojemu następny, jako przypomnienie i uwagę czym ma się kierować podczas swojej kadencji. Ów następca zasiądzie w fotelu premiera już dzisiaj. Kiedy to, po blisko 14 latach kierowania gabinetem, Rutte przekaże klucze do Torentje Dickowi Schoofowi.

Sentyment

Politolodzy obserwujący przemówienie zauważyli nie tylko książki o konstytucji. Zauważyli wielką zmianę w samym ustępującym premierze. Przez długi czas wydawało się bowiem, że Rutte nie jest skłonny do retrospektywy, podsumowań. Okazało się jednak, iż sentyment zwyciężył. Przyszły szef NATO postanowił ostatni raz zwrócić się do obywateli.

 

Coś się kończy, coś zaczyna, można by rzec. Jak Państwo oceniają prawie półtorej dekady rządów Marka Rutte? Czy „niezatapialny” premier, który przeżył wiele kryzysów, sprawdził się na tym stanowisku? Czy jego następca mu dorówna? Jaką przyszłość zgotuje nam nowy gabinet i nowa koalicja? Czekamy na Państwa komentarze.

Źródło:  AD.nl