OMT chce, by Holendrzy używali lepszych maseczek
Jak pisaliśmy wczoraj OMT, czyli holenderski zespół do spraw zarządzenia epidemią zalecił noszenie maseczek w większej liczbie miejsc. Oprócz tego epidemiolodzy wskazali, że rząd powinien ujednolicić przepisy dotyczące zakrywania ust i nosa oraz wprowadzić obowiązek korzystania z masek co najmniej typu II. Wszystko to są wprawdzie tylko zalecenia. Niemniej jednak doprowadziły do małego oblężenia drogerii i aptek oraz sporych problemów z zaopatrzeniem.
Do tej pory w królestwie Niderlandów można używać jakichkolwiek maseczek. Mogą to być, np. maski wykonane własnoręcznie w domu z materiału, czy maseczki wielokrotnego użytku dostępne w sklepach odzieżowych. Epidemiolodzy skupieni w OMT, między innymi z racji rozprzestrzeniania się Omikronu, zdecydowali się wydać nowe zalecenia dla rządu, proponując, by ten nie tylko znacząco zwiększył liczbę miejsc, gdzie maseczka jest wymagana, ale nakreślił również jasno jaka ma ona być. Chodzi bowiem o to, iż niektóre modele przybierają bardziej formę modnego dodatku niż środka zaradczego, mającego obronić ludzi przed patogenem.
Maseczka na twarz typu II
Tu rodzi się pierwszy problem. Jakie to są maseczki typu II? To te, które wedle nomenklatury medycznej zatrzymują ponad 98% bakterii. Typ pierwszy chroni w 95%. Dopisek R przy nazwie maseczki oznacza, iż chroni ona również przed rozpryskami z zewnątrz (np. krwią pacjenta w przypadku masek chirurgicznych).
Maseczki chirurgiczne typu pierwszego i drugiego wyglądają praktycznie identycznie. Nie można ich rozpoznać ani po grubości, ani po kolorze. Często nie ma na nich nawet odpowiedniego nadruku. Dokładna specyfikacja najczęściej znajduje się na opakowaniu zbiorczym. Więc jeśli kupujemy je na sztuki, pozostaje nam tylko wierzyć sprzedawcy. Z drugiej strony, jeśli przepis wejdzie w życie również policja i BOA nie będą miały, jak sprawdzić, czy nosimy typ I czy II.
Typ II to FFP2?
Typ II to, to samo co FFP2? To kolejne dość ważne pytanie. Maseczki FFP2 różnią się kształtem od masek chirurgicznych. Są bardziej wypukłe i ściśle przylegają do twarzy. W efekcie nieco upraszczając, można powiedzieć, iż maseczki typu I i II chronią ludzi dookoła nas, bo filtrują wydychane przez nas powietrze. Maski typu FFP2 chronią również i nas, bo całe pobierane przez nas powietrze przechodzi przez maskę. Wydaje się więc nieco lepsza. OMT nie wspomina jednak o nich.
Na koniec warto zauważyć, iż standard FFP2 nie równa się standardowi masek typu II. FFP2 zatrzymuje bowiem mniej, bo tylko 94% cząsteczek, FFP3 zatrzymuje ich aż 99%. Niemniej jednak lekarze wskazują, iż jeśli ktoś chce czuć się bezpieczny FFP2 wystarczy w zupełności.
Problemy z zaopatrzeniem
Rada OMT ma pomóc ograniczyć liczbę zakażeń. Pomysł epidemiologów, mimo iż nie ma żadnej mocy prawnej, spowodował już małą panikę. W drogeriach i aptekach pojawiło się wiele osób, które chciało zakupić maseczki typu II. Wiele z nich odeszło z kwitkiem, ponieważ podaż nie odpowiadała popytowi. Sprzedawcy wskazują, iż jeśli obostrzenia OMT faktycznie wejdą w życie, może się okazać, iż masek typu II początkowo zabraknie dla wszystkich poszukujących tego typu sprzętu.
„Cóż, to była naprawdę niespodzianka (zalecenia OMT). Mamy około 5 milionów odwiedzających tygodniowo drogerie i jeśli wszyscy będą chcieć kupić maseczki, których nie mamy na stanie, będziemy mieć problem". Powiedział RTL Nieuwst os Jongstra, dyrektor Centralnego Biura Drogerii. Wszystko dlatego, iż punkty te zamawiały głównie tańsze maseczki typu I, które nagle mogą okazać się całkowicie nieprzydatne. Swoje robią również przepisy prawa, te na początku epidemii rezerwowały maseczki typu II tylko dla personelu medycznego. W efekcie może się okazać, iż jeśli wytyczne OMT wejdą w życie z dnia na dzień, wielu Holendrów zostanie bez maseczek.
źródło: rtlnieuws.nl
źródło: rtlnieuws.nl