Ofiara alarmowała w sprawie strzelca z Rotterdamu
Nie milkną echa strzelaniny w Rotterdamie. Na światło dzienne wychodzą ciągle nowe kwestie związane z tą sprawą. Nowe fakty wskazują na to, iż być może całej tragedii dałoby się uniknąć, gdyby policja posłuchała tego co mówiła im jedna z późniejszych ofiar 32-letniego strzelca.
Przypomnijmy. W czwartek, w Rotterdamie doszło do dwóch strzelanin, w których napastnikiem był 32-latek studiujący medycynę. Mężczyzna ten najpierw zastrzelił 39-letnią sąsiadkę i jej 14-letnią córkę. Później w budynkach Centrum Medycznego Uniwersytetu Erazma zamordował 43-letniego wykładowcę. Nieoficjalnie mówi się, iż motywem jego działań były testy psychologiczne. Człowiek ten miał mieć skłonności sadystyczne, znęcał się nad zwierzętami i był za to skazany. Po informacji tej, przekazanej uniwersytetowi przez prokuraturę, uczelnia stwierdziła, iż nie da żakowi dyplomu, jeśli ten nie przejdzie testów.
Obawy
Możliwe więc, iż niegodzący się z takim stanem rzeczy mężczyzna zaatakował i zabił. Jak się jednak okazuje, do tragedii tej nie musiało wcale dojść. 39-letnia sąsiadka oskarżonego, kobieta, która pierwsza padła ofiarą jego kul, wielokrotnie kontaktowała się z policją. Ofiara miała zwracać uwagę funkcjonariuszom, iż z jej sąsiadem jest ewidentnie coś nie tak. Mężczyzna miał się zachowywać „niepokojąco”. Co to znaczyło, dokładnie tego nie wiadomo. Kobieta jednak naprawdę bała się swojego sąsiada, czuła, że zrobi on coś złego. Jak się okazało, niestety miała co do niego absolutną rację.
Obrazy przemocy
Czy policja absolutnie nic nie zrobiła w tej sprawie? Sprawą mężczyzny na początku tego roku zainteresowała się prokuratura. Jak poinformowała, w telefonie 32-latka znaleziono obrazy brutalnej przemocy wobec zwierząt, a także treści skrajnie prawicowe. Zamiast jednak zacząć działać organy ścigania, jak wspomnieliśmy wyżej, powiadomiły prokuraturę. Wszystko dlatego, iż bano się, co może zrobić taki człowiek, zostając lekarzem. To właśnie po tych informacjach nakazano badania psychologiczne studenta. Można więc powiedzieć, iż jeśli motyw się potwierdzi, to prokuratura nieświadomie zapoczątkowała całą tę tragedię. Młody człowiek zdał bowiem wszystkie niezbędne egzaminy i powinien dostać dyplom.
Źródło: Wydarzenia.interia.pl