Odtajniono archiwa rozpocznie się poszukiwanie zdrajców w Holandii?

Odtajniono archiwa rozpocznie się poszukiwanie zdrajców w Holandii?

Wraz z nowym rokiem w Królestwie Niderlandów odtajniono niderlandzkie archiwa dotyczące obywateli podejrzanych o kolaborację z III Rzeszą podczas II Wojny Światowej. Czy to oznacza, iż w kraju rozpocznie się „polowanie na czarownice” i rozliczanie przez samych obywateli krzywd, jakie wyrządzono ich ojcom i dziadkom?

Archiwa

2 stycznia oficjalnie otwarto, dla wszystkich zainteresowanych, archiwa dotyczące II Wojny Światowej znajdujące się w Centralnym Archiwum Specjalnej Procedury Prawnej (CABR). Nie obyło się jednak bez pewnych zgrzytów. Pierwotnie baza miała być dostępna zarówno w formie analogowej jak i cyfrowej. Urząd Ochrony Danych Osobowych widział w tym drugim rozwiązaniu jednak ryzyko naruszenia prywatności, więc czasowo wstrzymano cyfrowy dostęp do bazy danych. Baza ta została też ograniczona co do personaliów. Można w niej znaleźć informacje tylko o osobach, które już nie żyją. Jest to jednak zrozumiałe ze względów bezpieczeństwa. Nikt nie chciałby, np. by doszło do linczu na 100-latkach.

 

Lista

Wszyscy zainteresowani, w tym zapewne głównie krewni zmarłych i historycy, by przeanalizować dane, muszą udać się więc do Archiwum Narodowego. Minister Edukacji, Kultury i Nauki chciał jednak, by ludzie nie musieli jeździć tam na darmo. W efekcie, mimo wstępnych zastrzeżeń, w Internecie udostępniono listę nazwisk 425 000 Holendrów podejrzanych o kolaborację.
Jeśli Holender znajdzie interesującą ją osobę na tej liście, może złożyć wniosek o dostęp do materiałów źródłowych i umówić się na konkretny termin, by zapoznać się z aktami. Nie może ich jednak w żaden sposób kopiować i rozpowszechniać.

Dobry pomysł?

Czy udostępnienie tych akt to dobry pomysł? W tej kwestii zdania są podzielone. Niektórzy Holendrzy wskazują, iż dzięki temu być może uda im się poznać losy ich nagle zmarłych, zaginionych członków rodziny. Inni mówią, iż poznając burzliwą historię swojej rodziny, lepiej też poznają siebie.

Inni jednak uważają, że źle się stało. Wskazują, iż były to inne czasy i inne realia. Ludzie ci żyli pod niewyobrażalną presją, a pojedyncze dokumenty mogą nie ukazać całego kontekstu (współpraca ta nie zawsze mogła być z woli Holendra).  Obawiają się też, że dojść do polowania na czarownicę. Żyjący krewni mogą być wytykani palcami, a nawet zastraszani przez innych, jako potomkowie zdrajców.
Niektórzy uważają, iż możliwa jest nawet jakaś forma zemsty wobec potomków kolaborantów.

A jak Państwo uważają, czy odtajnienie tych archiwów to otwarcie Puszki Pandory, czy też element sprawiedliwości dziejowej?

Źródło:  NU.nl
Źródło:  NU.nl