Odszkodowanie dla pasażerów linii Ryanair
Stewardzi i stewardesy podobnie jak piloci mają dbać, by pasażerowie podczas lotu czuli się bezpiecznie i komfortowo. Niestety nie zawsze to się udaje. Doskonałym przykładem jest tu wydarzenie, które miało miejsce w samolocie Ryanair, startującym z Eindhoven w podróż do Alicante. Sytuacja na pokładzie przyjęła taki obrót, iż linia lotnicza przekazała, iż każdy pasażer dostanie 400 euro odszkodowania.
Gdy tani przewoźnik zdecyduje się wypłacić taką dużą sumę dla każdego z pasażerów to wiedz iż coś się stało. Co więc zaszło na pokładzie maszyny? Nic. Samolot miał opóźnienie. Ciekawa jest jednak jego przyczyna.
Opóźnienie
Ryanair nie wypłacił odszkodowania z własnej woli. Kwotę tę dla pasażerów wywalczyła firma EUclaim, za to, iż lot opóźnił się o 3,5 godziny. Wystąpiła ona z wnioskiem o wypłatę odszkodowania w imieniu 26 niezadowolonych pasażerów. Negocjacje i sądowa batalia w sprawie zadośćuczynienia trwała ponad sześć miesięcy, ale zakończyła się nawet więcej niż pełnym sukcesem. Wszystko dlatego, iż pieniądze otrzyma nie tylko 26 rozgoryczonych osób, ale wszyscy pasażerowie będący na pokładzie.
Odszkodowanie
Mało kto bowiem wie, iż wedle przepisów międzynarodowych podróżni, którzy przybędą na lotnisko docelowe z opóźnieniem przekraczającym 210 minut, mogą domagać się odszkodowania od przewoźnika w wysokości od 250 do 600 euro (wiele zależy od długości trasy i tego jak ona przebiega). Odszkodowanie to może dotyczyć różnych kwestii, z wyjątkiem przyczyn niezależnych od przewoźnika, takich jak np. pogoda i klęski żywiołowe.
20 listopada
W tym momencie wróćmy do lotu, który miał wystartować z Holandii do Hiszpanii. Jak wskazaliśmy na wstępie, lot ten był opóźniony o 3,5 godziny. Co takiego się stało? Na pokładzie nic. Pasażerowie nie odczuli żadnych problemów, oprócz długiego oczekiwania na start. Linia lotnicza była jednak w bardzo poważnych tarapatach. Okazało się, iż jeden ze stewardów mający obsługiwać pasażerów był pod wpływem alkoholu. To zaś oznaczało, iż nie mógł on wejść na pokład i lecieć. Trzeba było więc znaleźć zastępstwo. To się udało, ale ściągnięcie nowego pracownika zajęło właśnie ponad trzy godziny. Po tym czasie samolot wystartował i bezpiecznie dotarł na lotnisko docelowe.
Steward
Co zaś stało się ze stewardem na podwójnym gazie? Został on ukarany grzywną w wysokości tysiąca euro. Nie wiadomo, czy oprócz niej teraz Ryanair nie będzie domagać się od niego zwrotu kosztów wypłaconych odszkodowań.
Źródło: Polsatnews.pl