Odsłonięcie pomnika upamiętniającego Petera R. de Vriesa

Odsłonięcie pomnika upamiętniającego Petera R. de Vriesa

W poniedziałek w Amsterdamie, na Leidseplein, odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika dziennikarza śledczego Petera R. de Vriesa, który kilka lat temu padł ofiarą egzekucji zleconej przez holenderski półświatek. Mężczyzna nie był skorumpowany, dążył do prawdy, której odkrycie mogło po prostu zaszkodzić pewnym wpływowym gangsterom.

Morderstwo

Podczas uroczystego odsłonięcia burmistrz Femke Halsema powiedziała do zebranych, iż nie jest to tylko monument mający upamiętnić świetnego reportera kryminalnego i jego dorobek. „Przede wszystkim chcemy w dalszym ciągu honorować jego pracę, walkę o sprawiedliwość, jego krytycznego i niezależnego ducha oraz jego nieustraszoność jako światło przewodnie dla naszego miasta i naszych mieszkańców” powiedziała pani włodarz. Dodała również, że rzeźba ma również upamiętnić to co się stało — brutalne zabójstwo, które zszokowało wszystkich. Pamięć o tym strasznym czynie nie może zaginąć po to, by taka sytuacja już więcej się nie powtórzyła.

Wymowne miejsce

Pomnik, za którego wykonanie odpowiada artystka Rini Hurkmans, stanął w miejscu, gdzie kiedyś mieściło się studio RTL Boulevard, to samo z którym De Vries był związany przez lata. „Nie mogliśmy sobie wymarzyć piękniejszego miejsca” – powiedziała podczas uroczystości Kelly de Vries – córka zamordowanego dziennikarza.

Dłonie

Jak zaś wygląda sam pomnik? Są to dwie dłonie wykonane z brązu. Cztery palce jednej z nich leżą na wnętrzu dłoni drugiej. Na nich zaś znajdują się napisy w 41 językach, w tym w języku Brajla. Co to za słowa? To dewiza życiowa redaktora i nauka, jaką przekazywał dzieciom: „Pozostań sobą... miej odwagę, stawaj w obronie słabszych i mniejszości, mów szczerze, co myślisz i słuchaj swojego poczucia sprawiedliwości”.

Zabójstwo

Przypomnijmy, dziennikarz został trafiony strzałem w głowę z bliskiej odległości na Lange Leidsedwarsstraat, w Amsterdamie w lipcu 2021 roku. Holender przeżył postrzał, ale był w stanie agonalnym. Zmarł po kilku dniach w szpitalu. W jego zabójstwo zamieszanych było między innymi dwóch naszych rodaków. Jeden miał być kierowcą strzelca, drugi organizatorem zamachu na zlecenie nieznanych obecnie osób. Niedawno zapadły wyroki w sprawie tej brutalnej zbrodni. Prokuratura złożyła jednak apelacje, bo uznała, iż są one zdecydowanie za niskie.

 

Źródło:  Nu.nl