Odnalazł siostrę po 27 latach od zaginięcia

Jechał na egzamin na prawo jazdy, sam prowadząc auto. Nie dotarł do celu

Holender odnalazł siostrę, która zaginęła 27 lat temu. Na pierwszy rzut oka można, by mówić o cudzie. O wielkiej radości z odnalezienia członka najbliższej rodziny. Niestety jednak historia ta nie kończy się happy-endem.

Odnaleziona przez przypadek

45-letnia Holenderka zaginęła w 1994 roku, przez 27 lat rodzina nie wiedziała co dzieje się z kobietą. Rozwiązanie tej ponad ćwierćwiekowej zagadki pojawiło się nagle i stanowiło swoisty zbieg okoliczności. Brat kobiety, surfujący w internecie, wszedł na policyjną stronę, gdzie chciał złożyć zawiadomienie. Tam natkną się sekcja zdjęć osób niezidentyfikowanych. Mężczyzna nie przyglądał się bacznie fotografiom, pobieżne jednak spojrzenie, sprawiło, iż jedna twarz wydała mu się dziwnie znajoma. Jedna z fotografii przedstawiała kobietę łudząco podobną do jego własnej siostry, która zaginęła wiele lat temu.

 

Mężczyzna postanowił zainteresować się sprawą. Skontaktował się ze swoją drugą siostrą i przedstawił jej swoje przypuszczenia. Następnie siostra zdecydowała się przekazać próbkę swojego DNA do padań komparatystycznych z DNA osoby ze zdjęcia. Okazało się, iż podobieństwo genetyczne jest uderzające. To musiała być ich zaginiona w 1994 roku siostra. Niestety policja nie miała dla nich dobrych wieści. Kobieta ta nie żyła już od 27 lat.

 

1994

W styczniu 1994 roku holenderska rodzina zgłosiła zaginięcie 45-letniej kobiety. Pomimo długich rodzinnych i policyjnych poszukiwań zaginionej nie udało się odnaleźć. Nie pomogło nawet zaangażowane w tę sprawę medium. 45-latka po prostu zniknęła i nikt nie wiedział co się z nią dzieje.
Sprawa trafiła więc do archiwum jako jedna z tych „niewyjaśnionych”, czekając na ewentualny, być może przypadkowy przełom.

Kilka miesięcy po zaginięciu 45-latki, policja odnalazła w wodach Houthavens w Amsterdamie nogę oraz tors (z głową), nieznanej kobiety. Detektywi z zakładu medycyny sądowej rozpoczęli śledztwo w tej sprawie, ale nie przyniosło ono żadnych rezultatów. Nie połączono go z opisywanym tu zaginięciem.

 

Koronawirus

W obu sprawach nic się nie działo do 2020 roku. Wtedy to nastała epidemia koronawirusa w Holandii. Ta sprawiła, iż wielu oficerów siedzących za biurkiem, rozpoczęło pracę zdalną z domów. Również wielu funkcjonariuszy pracujących w terenie z racji na dużo mniejszą przestępczość przysiadło do akt, uzupełniając braki. W efekcie pandemia bardzo pomogła policji, jeśli chodzi o ich stronę internetową. Na portalu zaczęto umieszczać informacje o nierozwiązanych sprawach, osobach zaginionych i odnalezionych nawet sprzed kilku, kilkunastu lat. Funkcjonariusze znaleźli bowiem czas na coś, co znajdowało się na dole hierarchii ich zadań. W ten sposób w sieci znalazły się między innymi zdjęcia 45-latki, której ciało wyłowiono w Amsterdamie.

 

Zgłoszenie przestępstwa

Dane te były na stronie już od roku, kiedy to w lipcu 2021 roku brat zaginionej 45-latki chciał wysłać zgłoszenie na policję przez stronę internetową. Gdy już to zrobił, z nudów, zaczął „przeklikiwać” witrynę i natrafił na zdjęcie siostry. Co było dalej? To już Państwo wiecie.