Obowiązkowa kwarantanna dla Polaków?

kwarantanna dla Polaków

W ostatnim czasie coraz więcej krajów wprowadza obowiązkową kwarantannę dla ludzi przybywających na ich terytorium. Obostrzenia takie dla naszych rodaków wprowadziły między innymi Szwajcaria, Wielka Brytania, Cypr. Czy Królestwo Niderlandów niedługo uczyni to samo, wszystko w imię walki z coraz większą ilością przypadków zakażeń COVID-19?

Wszystko to wina Brytyjczyków

Jeszcze parę miesięcy temu wydawało się, iż sytuacja epidemiologiczna na Starym Kontynencie jest pod kontrolą. Umiarkowanie optymistyczne prognozy wskazywały nawet, iż Święta Wielkanocne odbędą się w większości krajów przy złagodzonych obostrzeniach koronowych. Niestety plany te pokrzyżowali Brytyjczycy. To właśnie na ich terenie COVID-19 dość mocno zmutował, tak iż obecnie mówi się o jego brytyjskiej odmianie. Oczywiście nie jest to wina ani tamtejszego rządu, ani mieszkańców, nie zmienia to jednak faktu, iż przybysz ze Zjednoczonego Królestwa mocno namieszał. Patogen w tej wersji jest bowiem odpowiedzialny za trzecią falę zakażeń w Europie. Z racji na to, iż jest o wiele bardziej zaraźliwy, w niektórych regionach kontynentu już dawno wyprzedził, „oryginalny”, chiński wariant, zakażając setki tysięcy ludzi.

 

Zamykamy się

W obawie przed tym nowym zagrożeniem stolice większości krajów Europy wprowadziły nowe obostrzenia. W Holandii i np. Niemczech mamy stale przedłużany lockdown. Francuzi wprowadzili jedną z najbardziej restrykcyjnych godzin policyjnych od czasów II Wojny Światowej w Europie Zachodniej. Czesi zdecydowali się, prawie dosłownie, zamrozić kraj. Jak pokazują jednak dane wszystko to wciąż za mało i liczba nowych zakażeń z każdym dniem rośnie. W efekcie, by ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby między państwami kraje takie jak, np. Szwajcaria czy Cypr wprowadziły obowiązkowe kwarantanny. Nad pomysłem tym zastanawiają się również Holendrzy. Jak to wpłynie na Polaków?

Obowiązek

Obecnie wielu Polaków udających się do pracy w Niderlandach poddawanych jest 10-dniowej kwarantannie. Ta odbywa się zwykle „na domkach” i czasem jest nawet opłacana przez pracodawców. Nie jest ona jednak obowiązkowa. To bardziej zalecenie, na które godzą się firmy, by uniknąć zastojów, gdyby całe zmiany musiały udać się na kwarantannę. Niedługo jednak sytuacja może się zmienić.

 

Dodatkowe koszty i obowiązki

Proponowana nowelizacja ustawy dotyczącej ochrony zdrowia wskazuje, iż 10-dniowa kwarantanna miałaby być obowiązkowa dla Polaków przybywających do Niderlandów. Obowiązkowe miałaby być też aktualne, negatywne wyniki testów na COVID-19.  Co ważne badanie to, wykonane nawet na kilka minut przed wjazdem do krainy tulipanów, nie zwalniałoby z kwarantanny. Ta byłaby nieunikniona. Jedyną możliwością jej skrócenia byłby kolejny test w piątym dniu jej trwania.
Co to oznacza dla pracowników migrujących? Dodatkowe koszty.

Rola pracodawcy

Nie wszystkie firmy organizowały do tej pory kwarantannę swoim pracownikom. Wiele z nich nie chciało tego robić, by nie płacić podwładnym za nic. Teraz zaś, gdy będzie ona obowiązkowa, wątpliwe by pracodawcy chcieli na nią wykładać z własnych kieszeni. W praktyce oznacza to to, iż każdy Polak, oprócz opłacenia sobie testu będzie musiał przez 10 dni z własnej kieszeni opłacać pobyt na domku. Jeśli zaś chciały go skrócić, musiałby z portfela w piątym dniu wysupłać kilkadziesiąt euro na test.

 

Koszty w górę

To jednak nie wszystko. Gdzieś w oddali majaczą kolejne dodatkowe koszty dla Polaków. Kolejna fala zakażeń znów wzmaga dyskusje o warunkach życia pracowników migrujących. Ta, jak już niejednokrotnie pisaliśmy, dotyczy to przepełnienia na domkach. Możliwe więc, iż rząd zdecyduje się na siłę „uszczęśliwić” Polaków i innych migrantów, ustalając prawnie warunki zakwaterowania, wskazując, np. na maksymalnie dwie osoby w pokoju i minimalny metraż w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
Dlaczego byłoby tu uszczęśliwieniem na siłę? Ponieważ koszty tych przepisów uderzyłyby w Polaków. Prosty przykład: w domku zamiast 12 osób w trzech pokojach mogłoby być ich tylko 6, czyli koszty najmu w przeliczeniu stają się dwa razy większe. Wątpliwe zaś, by opłacił je z własnej kieszeni pracodawca.

 

Transgraniczni Polacy

Wielkie powody do niepokoju mogą mieć również wszyscy transgraniczni Polacy. Niektórzy nasi rodacy pracują w Holandii, ale są zakwaterowani w Niemczech. To, w skrajnym przypadku, może oznaczać dla nich spore problemy. Do tej pory obostrzenia nie dotyczyły pracowników transgranicznych, ale wkrótce wszystko może się zmienić. To zaś mogłoby oznaczać obowiązek testów, np. co dwa-trzy dni lub nawet zamknięcie granicy i utratę pracy, Wyjściem byłaby  przeprowadzka do Holandii i kolejna obowiązkowa kwarantanna.

 

Niepewne czasy

Sytuacja jest więc bardzo dynamiczna. Nawet holenderscy eksperci z zakresu ekonomii nie są w stanie powiedzieć, jak zmieni się sytuacja za kilka dni. Obecnie przytaczane tu przepisy to nadal tylko projekt nowelizacji ustawy. Projekt ten jednak  może wejść w życie już kilka dni po wyborach w Niderlandach, zwłaszcza jeśli liczba zakażeń nadal będzie rosnąć nie tylko w Holandii, ale i krajach ościennych.