O włos od tragedii, spadł na nią dziecięcy rowerek
Prawdopodobieństwo, iż idąc ulicą, spadnie na nas rower, jest prawie zerowe. Pech jednak chciał, iż owo prawie nie równała się zeru. W efekcie 35-letnia kobieta spacerująca ze swoim dzieckiem w Zoetermeer otarła się o śmierć, gdy uderzył ją w głowę spadający z pobliskiego budynku rowerek dziecięcy.
Rowerek z nieba
Do wypadku doszło w miniony wtorek na chodniku przy apartamentowcu Savelsbos, w rejonie Meerzicht. Kobieta szła chodnikiem, spacerując ze swoim 1,5 rocznym dzieckiem. W pewnym momencie coś uderzyło ją w głowę i matka runęła nieprzytomna na ziemię.
Ludzie widzący leżącą na chodniku kobietę natychmiast wezwali do niej pomoc. Pogotowie zabrało ranną ofiarę do szpitala. Na szczęście jej stan zdrowia nie zagrażał życiu i poszkodowana powoli wraca do zdrowia fizycznego. Dużo gorzej ma się niestety jej psychika.
O mały włos
„Przechodziłam obok budynku z moim półtorarocznym synkiem. A gdyby spadł na niego rower? Wtedy byłby martwy. Ja też mogłam umrzeć. Boli mnie całe ciało, głowa, szyja, ramiona i plecy. Mam wszędzie rany i prawdopodobnie złamany nos, nie wyglądam dobrze. Z powodu bólu nie mogłam spać ani jeść. Gdy tylko zrobię krok, dostaję zawrotów głowy” przekazała poszkodowana kobieta dziennikarzom AD. W jej słowach nie ma ani krzty przesady. Rowerek uderzył z taką siłą, iż rozpadł się na kawałki. Gdyby trafił w głowę 1,5 rocznego dziecka, które było ledwie kilkadziesiąt centymetrów dalej, syn 35-latki nie przeżyłby. Młode kości nie miałyby szans wytrzymać uderzenia.
Wyprowadzka
Po tym co się stało, ofiara wskazuje, iż nie czuje się już bezpieczna w tym mieście i chce się wyprowadzić. Jak mówi, nie ma wrogów, ale teraz po prostu boi się tam chodzić ulicami. Przepełnia ją strach o zdrowie swoje i swojej pociechy.
Aresztowanie
Po całym incydencie policja weszła do apartamentowca i zatrzymała sprawcę całego wypadku. Był to nieletni mieszkaniec Zoetermeer. Dlaczego wyrzucił rowerek? Czy celował w kobietę i jej dziecko, czy nie zrobił tego specjalnie? Tego nie wiadomo. Pewne jest jednak, iż poszkodowana matka nie ma dla niego litości. „Mam nadzieję, że zostanie ukarany możliwie najsurowiej, mimo że jest nieletni” – powiedziała dziennikarzom, dodając, iż złożyła zawiadomienie do prokuratury z racji zaistniałego wydarzenia.
Nie pierwszy raz
Być może ta sprawa zakończy wreszcie to, co dzieje się w Meerzicht. Jak bowiem wskazują lokalni mieszkańcy, to nie pierwszy raz gdy z mieszkania, z którego wyleciał rowerek, wypadały przedmioty. „Rowery i wózki sklepowe są regularnie wyrzucane. Mamy pewne podejrzenia, ale nie jesteśmy pewni, kto to robi. Któregoś razu wózek sklepowy uderzył w dach werandy tak mocno, że przeleciał przez niego na wylot” – powiedziała jedna z sąsiadek, która woli jednak zachować anonimowość.
Źródło: AD.nl