Nowy kodeks karny kończy z prywatnością obywateli

Nowy kodeks karny kończy z prywatnością obywateli

Prawo powinno chronić obywatela. Okazuje się jednak, iż w przypadku nowych kodyfikacji kodeksu karnego, nie jest to już takie pewne. Urząd Ochrony Danych Osobowych uważa bowiem, że nowe przepisy w niewystarczającym stopniu uwzględniają prywatność ludzi. Zapisy pozwalają bowiem organom bezpieczeństwa zbierać dużo więcej danych niż wcześniej.

rozliczenie podatku z Holandii

W nowym kodeksie postępowania karnego nie ma zapewnionej wystarczającej ochrony praw i wolności obywatela. Jak zauważa AP „Wygląda na to, że rząd zapomniał o zbudowaniu niezbędnych barier ochronnych”, dając służbom bezpieczeństwa zbyt duże możliwości. Policja i prokuratura mają otrzymać bowiem nowe narzędzia inwigilacji i zbierania danych. W ten sposób jednak mogą wejść w strefę prywatną ludzi i zdobyć informacje, które nie powinny trafić w ich ręce i nie chodzi tu o materiały dotyczące śledztwa, a życia osoby, wokół której się ono toczy i jej bliskich.

 

Na równi

Jak to rozumieć? AP wskazuje tu choćby, iż nie ma zabezpieczenia przed użyciem danych osobowych zdobytych w śledztwie w innych celach. Oprócz tego nie ma też, np. blokady danych dotyczący przepływu informacji o osobach, które nie są o nic podejrzane. Co oznacza, iż dane świadka jak i potencjalnego mordercy mogłyby być przetwarzane i analizowane w ten sam sposób. Fakt ten zaś stanowi poważne ryzyko ingerencji w prywatność dla tych pierwszych.

 

Zniszczenie

To jednak nie wszystko. AP wskazuje, iż dane zebrane przez służby, które nie są niezbędne do prowadzenia dochodzenia karnego, powinny być, jak najszybciej zniszczone. „Policja zbiera mnóstwo danych, w tym od osób, z którymi podejrzany wcześniej wysyłał e-maile, SMS-y lub dzwonił, ale które nie mają nic wspólnego z przestępstwem” – mówi przedstawiciel Urzędu, wskazując, iż w kodeksie ani zapisach z nim związanych nie ma mowy o takiej utylizacji informacji.

 

Inne podmioty

Inne zagrożenia, o jakich mówi AP to, np. dostęp organów podatkowych do policyjnej bazy danych, czy wykorzystania informacji tam zawartych przez policje innych krajów. Z jednej strony nie ma w tym nic złego. Z drugiej jednak jeśli w systemie będą też dane osób postronnych (np. świadków), może to doprowadzić do tego, iż jakiś urząd uzna kogoś za przestępcę, mimo iż on nim nie jest.

 

Projekt

Wszystko to sprawia, iż w nowym kodeksie karnym, w obecnie proponowanej formie, znika równowaga między prawidłowym wykrywaniem przestępstw i ochroną praw i prywatności obywateli. Dlatego też zdaniem AP, zanim kodeks wejdzie w życie, niezbędna jest seria zmian pozwalających zamontować hamulce i mechanizmy balansujące, tak by z jednej strony nie wiązać rąk policji, a z drugiej zwykli ludzie mogli spać spokojnie, nie bojąc się inwigilacji.

Źródło:  Nu.nl