Nowe fotoradary na holenderskich drogach ich celem są użytkownicy telefonów
W Holandii rozpoczyna się nowy etap polowania na kierowców korzystających z telefonów podczas jazdy. W Hadze zainstalowano pierwszy fotoradar z tak zwanym autofocusem. Jest to pierwsze z 50 planowanych urządzeń, które ma się skupić na tym, czy kierujący podczas jazdy nie mają smartfonu w ręce.
Prokuratura Generalna (OM), planuje w najbliższym czasie rozstawić 50 takich urządzeń. Będzie to swoiste rozpoznanie, test fotoradarów mający odpowiedzieć na pytanie, czy taka forma bata na kierowców łamiących przepisy jest efektywna. Jeśli tak, pierwsze bardzo drogie zdjęcia zaczną trafiać do zmotoryzowanych w kwietniu. Wraz z odbitką dostaną oni mandat w wysokości 430 euro. Tyle bowiem wynosi w tym roku kara za to wykroczenie.
Mobilne
Instalacji pierwszego urządzenia dokonał osobiście Minister Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa David van Weel. Polityk zapowiedział, iż takie sprzęty oprócz Hagi pojawią się też w Utrechcie i Północnej Holandii. Na urządzenia tego typu muszą jednak uważać wszyscy. Niewątpliwym plusem tych fotoradarów jest to, iż bardzo łatwo można je przemieszczać. Nie ma więc szans, by kierowcy nauczyli się na pamięć miejsc, gdzie mogą zostać sfotografowani.
75%
Owe fotoradary to tylko jeden z elementów zakrojonej na szeroką skalę kampanii prokuratury przeciwko korzystaniu ze smartfonów podczas jazdy. Organy ścigania powiedziały bowiem wyraźnie dość po tym jak ostatnie badania dotyczące zachowania kierowców na drodze wykazały, że 75% zmotoryzowanych korzysta z telefonu, prowadząc swój pojazd. To, że takie działanie może być wręcz śmiertelnie niebezpieczne nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Spoglądając w ekran komórki, kierowca nie patrzy na drogę, a samochód cały czas się porusza i często pokonuje metry, które mogą zadecydować o czyjejś śmierci czy życiu.
MONOcam
Nowe fotoradary mają działać podobnie jak wykorzystywane od dłuższego czasu systemy MONOcam. Mowa tu o „inteligentnych kamerach” montowanych na wiaduktach nad autostradami, które też mają wykrywać użytkujących telefon podczas jazdy. Wymagają one jednak funkcjonariusza policji sprawdzającego, czy doszło do popełnienia wykroczenia drogowego. Nowe fotoradary działają podobnie z tą różnicą, iż mogą stać w jednym miejscu zdecydowanie dłużej niż kamery nad autostradami i nie wymagają obecności mundurowego.
Oprócz tych dwóch systemów policja bardzo często korzysta jeszcze z autobusów. Dzięki tym pojazdom oficerowie siedzący wyżej mogą zaglądać do kabin aut osobowych i sprawdzać, czy ktoś nie korzysta ze smartfonu. Jeśli namierzą takiego kierowcę, informacja ta przekazywana jest radiowozowi lub patrolowi motocyklowemu, który jedzie w pewnej odległości za autobusem. Ci policjanci przejmują więc łamiącego przepisy i wystawiają mu mandat.
Źródło: Nu.nl