No aresztujcie mnie w końcu!

Reigning Queens Andy'ego Warhola skradzione w Holandii

Człowiek ten na początku wyglądał na szaleńca. Kto bowiem normalny w środku nocy podchodzi do policyjnych radiowozów i wybija w nich szyby. Takie coś może zrobić tylko ktoś pod wpływem alkoholu, narkotyków lub niespełna rozumu. Gdy policja aresztowała wandala, okazało się jednak, iż w sprawie chodzi zupełnie o coś innego, a rozbite szyby były częścią planu 41-latka. Co więcej, to policjanci są trochę sami sobie winni.

Wandalizm

W nocy z piątku na sobotę w Tilburgu 41-latek rzucił kamieniem w okno budynku przy Spoorlaan. Po tym zdarzeniu świadkowie wezwali na miejsce policję. Był to bowiem zwykły akt wandalizmu, który powinien być jak najszybciej ukrócony przez stróżów prawa.

 

Stał i czekał

W tym momencie zaczęło się dziać coś dziwnego. Zwykle chuligani po wypiciu szyby uciekają, by nie dać się złapać. Ten zaś nie dość, iż wiekiem nie pasował na nastoletniego wandala, tak jeszcze po prostu stał i czekał. Gdy przyjechała policja, mężczyzna natychmiast przyznał się do czynu zabronionego i poprosił o zatrzymanie. Nieco zdziwieni policjanci spisali 41-latka, ale nie nałożyli mu kajdanek na ręce, kazali mu odejść w spokoju i nie rozrabiał więcej. Na tym zakończyła się interwencja, nie zrobił on bowiem nic na tyle poważnego, by trafić na dołek. 

 

To nie tak miało być

Kilka godzin później, na krótko przed godziną czwartą rano, oficerowie na komendzie przy Stationsstraat w Tilburgu usłyszeli brzdęk tłuczonego szkła. Gdy wybiegli na zewnątrz, zobaczyli wybite szyby w trzech radiowozach. Między zaś uszkodzonymi pojazdami siedział człowiek, który wyglądał znajomo. To był ten sam 41-latek, którego jeden z patroli z tej komendy wypuścił kilka godzin wcześniej.

 

Dziwny widok

Sama interwencja przed komendą była również wyjątkowo dziwna. W środku nocy, pomiędzy zdemolowanymi radiowozami, na ziemi siedział mężczyzna z rękami założonymi wysoko na kark, tak by pokazać, że całkowicie się poddaje. 41-latek nie był agresywny i spokojnie dał się aresztować, co więcej był bardzo uradowany tym faktem.
Za zniszczenie trzech pojazdów stróżów prawa mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania w Holandii trafił już na dołek. Człowiek przyznał się policjantom, że od początku chciał, by go zatrzymano, ale nie przekazał, jaką miał motywację. Być może bezdomny po prostu liczył na to, iż prześpi jedną, czy dwie noce w cieple, coś zje i się umyje.

 

Źródło:  Nu.nl