Niemcy kradną „holenderskie złoto”

Holandia w świecie kulinarnym znana jest ze swoich serów. Wytwory tamtejszych serowarów są znane i lubiane na całym świecie. Nikt jednak chyba nie przypuszczał, iż niemieccy koneserzy tego nabiału dopuszczą się czegoś takiego, by zdobyć kawałek żółtego sera z dziurami.

W niemieckim kraju związkowym Saara doszło do zuchwałej kradzieży z naczepy jednej z zaparkowanych tam ciężarówek. Jak informuje tamtejsza policja, złodzieje mieli zabrać 230 kilogramów sera typu Edam. Jakim cudem nikt nie zauważył, iż rabusie wyciągają z ciężarówki kilkaset kilogramów nabiału? Policja nie ma pojęcia, ale zapewnia, iż prowadząc śledztwo zrobi wszystko, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, wytropić winnych i doprowadzić do skazania złodziei.

 

Niedzielny postój

Ciężarówka wiozące żółte kule sera stała w rejonie Nohfelden, na parkingu wzdłuż autostrady w kierunku Kaiserslautern. To właśnie tam nieznani sprawcy złamali plombę na naczepie, weszli do środka i zabrali z wnętrza 15 opakowań zbiorczych sera Edam. Policja nie jest w stanie oszacować wartości łupu. Czarnorynkowa wartość sera nie jest bowiem znana oficerom. Wiadomo jedynie, iż jedna kula sera tego typu kosztuje na terenie naszego zachodniego sąsiada około 20 euro i waży 1,5-1,6 kilograma.

 

Weekendowa zbrodnia

Problem z namierzeniem sprawców może być tym większy, iż nikt nie wie, kiedy doszło do kradzieży. Może się to wydawać dziwne, że kierowca nie wie, kiedy okradziono jego pojazd. Należy jednak pamiętać o przepisach obowiązujących na terenie Republiki Federalnej Niemiec. Na terenie kraju na zachód od Odry ciężkie ciężarówki, czyli popularne tiry, nie mogą jeździć w niedzielę. W efekcie ich kierowcy często już w sobotę w nocy przerywają podróż, którą wznawiają dopiero w poniedziałek. W tym czasie wielu z nich faktycznie odpoczywa, opuszczając swoje szoferki. Tak było i w tym wypadku. Dlatego też przybliżony czas kradzieży określony jest jako od sobotniego wieczoru do poniedziałkowego poranka. Wszystko to sprawia, iż złodzieje mieli dużo czasu na akcje i jeszcze więcej na ucieczkę i ukrycie się z łupami.
Policja sprawdza więc monitoring. Jeśli jednak on nic nie wykaże, namierzenie przestępców może być wyjątkowo trudne. Istnieje bowiem szansa, iż ser nigdzie nie wypłynie i zostanie spałaszowany przez samych złodziei i ich krewnych.

 

Źródło:  Ad.nl