Holendrzy zaśmiecają Polskę – nielegalny transport odpadów
Funkcjonariusze KAS, czyli Krajowej Administracji Skarbowej, dokonali rutynowej kontroli ciężarówki przybywającej do Polski z zachodu, a wjeżdżającej na teren Dolnego Śląska. Pojazd ten wiózł zużyte opony, które miały trafić na Górny Śląsk. Szybko się okazało, iż cały transport jest nielegalny, a opony to nic innego jak odpady, których chcieli się pozbyć Holendrzy, wysyłając śmieci do naszego kraju.
Funkcjonariusze KAS, z jednostki w Zgorzelcu, zatrzymali na odcinku A4 nieopodal Jędrzychowic ciężarówkę, której naczepa była pełna zużytych opon. Na pace znajdowało się ich ponad 9 ton. Jak ustalili funkcjonariusze, transport pochodził z Holandii i miał trafić do odbiorcy gdzieś na terenie Śląska.
Nielegalne?
Zwykle, gdy mówi się o transportach nielegalnych odpadów, ludzie wyobrażają sobie tiry pełne worków ze śmieciami wyciągniętych gdzieś spod zlewu w kuchni. Owszem takie ładunki też się zdarzają. Jest to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Dużo częściej są to bowiem produkty i materiały, których po prostu na zachodzie nie opłaca się przetwarzać lub których składowanie pociąga za sobą zbyt wysokie koszty. Tak też było i w tym przypadku. Sam transport opon przez granice nie był nielegalny, gdyby został zgłoszony do Systemu Elektronicznego Nadzoru Transportu. Nie trafił on jednak to tego rejestru. Nie znalazł się także w Bazie Danych o Produktach i Opakowaniach oraz o Gospodarce Odpadami. To zaś oznacza, iż nikt z polskich władz nie wiedział, iż do naszego kraju wjeżdża 9 ton zużytych opon. Nie będąc więc nigdzie zarejestrowanymi, mogłyby trafić gdzieś do lasu na dzikie wysypisko.
Odbiorca
To jednak nie wszystko. Odbiorca ,widniejący w dokumentacji przewozowej ładunku, również nie miał pozwolenia na przetwarzanie tego typu odpadów. Firma ta nie była w stanie w sposób zgodny z normami dokonać odzysku materiałów wtórnych z opon lub zutylizować ich w ramach unijnych norm. Nie można więc mówić o tym, iż po prostu nie dopełniono formalności związanych z przewozem.
Przy tym wszystkim to zaś, iż ciężarówka wioząca te odpady nie była w stosowny sposób oznaczona to wręcz drobny szczegół.
Kary
W efekcie kierowcę maszyny ukarano mandatami na łączną karę prawie 5,5 tysiąca złotych. Oprócz tego rozpoczęło się postępowanie administracyjne mające na celu nałożenie grzywien na przewoźnika (firmę). Za nielegalny przywóz odpadów może on otrzymać karę nawet do 26 tysięcy złotych. Przedsiębiorstwo, do którego zaś miały trafić opony, musi liczyć się z grzywną od 20 tysięcy złotych w górę. Oprócz tego sprawą zajął się również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który dołoży swoją grzywnę w przedziale od 50 do 500 tysięcy złotych.
Opłaca się ryzykować?
Mowa tu więc o ogromnych karach. Wiele firm liczy jednak na szczęście i ryzykuje, ściągając odpady. W Holandii czy w Niemczech koszt ich przeróbki lub utylizacji jest bowiem tak duży, iż często są one sprzedawane po bardzo wysokiej cenie. Wszystko w myśl zasady, sprzedaliśmy odpady, one nas teraz już nie interesują, niech martwi się o nie ich nabywca.
Źródło: Polsatnews.pl