Niebezpieczny Polak zatrzymany w Holandii
Nasi rodacy chyba się nigdy nie nauczą, ale może to i dobrze, chodzi tu bowiem o poszukiwanych nakazem aresztowania przestępców. W środę rano niderlandzka policja zatrzymała 30-letniego Polaka, który znajdował się na europejskiej liście najbardziej poszukiwanych osób. Bandyta liczył, iż ułoży sobie życie w krainie tulipanów i będzie nieuchwytny. Mylił się.
Polska
Mężczyzna ten odpowiada za wydarzenia z 5 grudnia 2021 roku. Wtedy to w Krakowie doszło do aktu brutalnej przemocy. Mężczyzna chciał włamać się do sejfu w jednym z tamtejszych budynków. By zdobyć hasło do niego, jego właściciel został podduszony i brutalnie pobity. Zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
Oprócz tej sprawy Krystian K. został skazany na rok więzienia za inny brutalny napad w 2019 roku. Do tego doszedł jeszcze wyrok w wysokości 3,5 roku za przestępstwa narkotykowe i inne drobniejsze złamania prawa.
Niemcy
W 2021 roku Polak znalazł się też na celowniku niemieckich służb. Dokonał tam bowiem brutalnego napadu na dom. Jego mieszkaniec został brutalnie skatowany, ale w odróżnieniu od wydarzeń z Krakowa przeżył. W niemieckim sądzie nadal toczy się postępowanie karne w tej sprawie.
W rękach prawa
Krystian K. wpadł w ręce holenderskiej policji dzięki tak zwanej sieci ENFAST, czyli Europejskiej Sieci Aktywnych Zespołów Poszukiwawczych Zbiegów. W jej zakresie współpracują jednostki policji na terenie całej Europy, przekazując sobie wszelkie możliwe informacje i oferując każdą możliwą pomoc.
Polski pracownik
Jak podają holenderscy policjanci, 30-latek ukrywał się w Holandii pod fałszywą tożsamością. Mężczyzna pracował w firmie w Etten-Leur i nikt nie wiedział, kim naprawdę jest. Nikt nie miał pojęcia, iż kolega z jego zmiany jest brutalnym przestępcą, który jeśli chce, potrafi pobić człowieka na śmierć.
Praca
Jak dostał tę pracę? Agencje pośrednictwa i przedsiębiorcy raczej nie znają się na dokumentach. Trudno im więc wyłapać, który dowód osobisty jest prawdziwy, a który to fałszywka. Ponadto, gdy w wielu branżach brakuje rąk do pracy i pracownik jest na wagę złota, mało kto zadaje dużo pytań.
Obecnie mężczyzna przebywa w holenderskiej celi. Na dniach stanie przed sądem w Amsterdamie. Ten ma zdecydować czy wydać go stornie polskiej, czy niemieckiej. Obie bowiem zgłosiły się do nich po zatrzymanego, pochodzącego ze Świdnika, nieopodal Lublina.
Źródło: AD.nl