Nie ładujcie samochodów wieczorem, sieć nie wytrzyma
Rząd zachęca Holendrów, by ci kupowali auta elektryczne. Pojazdy te mają być przyszłością motoryzacji krainy tulipanów. Już jednak teraz, przy relatywnie niewielkiej liczbie tych maszyn, pojawiają się problemy z ich ładowaniem. Nie chodzi tu bynajmniej o liczbę stacji dokujących, a o niebezpieczeństwo, o którym mówią operatorzy sieci energetycznych.
Nie jeździ za darmo
Samochód elektryczny nie jeździ za darmo. Mało, który Holender może pozwolić sobie na instalację fotowoltaiczną i zespoły akumulatorów, które będą mu za darmo ładować autko baterią słoneczną. W większości przypadków ludzie wracający do domu po pracy podłączają taki samochód do wtyczki gniazdka stacji ładującej na własnym podwórku lub gdzieś przed centrum handlowym, samemu idąc na zakupy. To zaś zaczęło rodzić dość poważne problemy.
Aut jest coraz więcej
Samochodów elektrycznych w Holandii jest coraz więcej, powstają też setki stacji ładowania. To zaś sprawia, iż z niepokojem na obrót spraw patrzą operatorzy sieci energetycznych. W tym tygodniu jedna z takich firm – Stedin wezwała użytkowników i właścicieli stacji ładowania, by nie podłączali do nich samochodów w godzinach od 16 do 21. Działania te, są niezbędne, by odciążyć sieć energetyczną. Ta bowiem w wielu miejscach jest już na tyle przestarzała i obciążona, że może po prostu tego nie wytrzymać.
Powrót z pracy
Jak wskazuje dyrektor generalny Stedin, Koen Bogers, ludzie po 16 wracają z pracy i odpalają wiele urządzeń elektrycznych w domu. Co powoduje większe obciążenie sieci. Gdy dodamy do tego jeszcze piękną pogodę w wiosenne czy letnie dni i tysiące przydomowych paneli fotowoltaicznych, można mówić o bardzo dużym obciążeniu. „Szczególnie w godzinach wieczornego szczytu, między 16:00 a 21:00, a także w słoneczne wiosenne i letnie dni, sieć pęka w szwach” – mówi dyrektor. Gdy dołożymy do tego jeszcze ładowanie dziesiątek pojazdów, kable i stacje przesyłowe mogą po prostu nie wytrzymać.
Rząd zapomniał
Można więc powiedzieć, iż rząd chyba o tym zapomniał. Inwestycje w zieloną energię, bezemisyjne auta i przydomowe elektrownie słoneczne owszem są potrzebne. Działania te, jak wskazują właściciele sieci, mają jednak większe tempo, niż ich szybkość modernizacji instalacji. „Stedin robi wszystko, co w jego mocy, aby rozbudować sieć elektroenergetyczną. Do 2030 r. zainwestujemy co najmniej 8 miliardów euro. Ale to nas tam nie doprowadzi” – mówi dyrektor w rozmowie z dziennikarzami NU.nl mówiąc, że po prostu potrzeba czasu, a przeciążanie sieci nie sprawi, iż ta będzie wymieniana szybciej.
Cios
Stowarzyszenie elektromobilności w Holandii uważa ten wniosek właściciela sieci energetycznej jako niezwykły i dość złowieszczy. Ich zdaniem takie apele nie pomogą w promocji aut elektryczny. Nie dość bowiem, iż mają one mniejszy zasięg, są często droższe, to teraz jeszcze okazuje się, iż będzie można je ładować tylko w określonych godzinach. Na szczęście jednak jest to tylko prośba, a nie nakaz. Pytanie jednak jak będzie latem, gdy przy długich, pełnych słońca dniach fotowoltaika zacznie działać z pełną mocą. Czy wtedy podłączenie auta nie pozbawi prądu okolicznych mieszkańców?
Źródło: Nu.nl