Nauczyciele szkołach w Holandii nie znają niderlandzkiego
W Holandii brakuje rąk do pracy w wielu dziedzinach, między innymi w opiece nad dziećmi. Sytuacja w tej branży jest zła, a od stycznia może być jeszcze gorsza. Okazuje się bowiem, iż co najmniej 1 na 20 pracowników nie będzie spełniać odpowiednich wymagań do pracy w zawodzie. Czy więc czeka nas tam fala zwolnień, a później walki rodziców o miejsce dla ich pociechy w szkole?
Banalna sprawa
Od 1 stycznia 2025 roku wszystkich pracowników opieki nad dziećmi w placówkach pedagogicznych będą obowiązywać wymagania językowe dotyczące języka niderlandzkiego na poziomie mówionym. Wymagany jest tu zakres 3F/B2, czyli porównywalny z poziomem MBO 4.
Przepisy te wskazują ni mniej ni więcej, iż osoba pracująca np. w holenderskiej podstawówce musi umieć mówić po holendersku, by móc komunikować się w sposób prawidłowy z najmłodszymi, robiąc to tak, by dzieci słuchając, również poprawnie uczyły się swojego języka.
Problem
Przepisy te ustalono już w 2017 roku. Początkowo miały one wejść w życie w 2023, ale rząd przesunął je jeszcze o dwa lata. W efekcie pracownicy mieli ponad 7 lat, by podszkolić swój niderlandzki. Z drugiej jednak strony przez owe 7 lat w zawodzie pojawiły się duże braki kadrowe i wiele placówek oświatowych starało się „łatać wakatowe dziury”, jak tylko się dało. Efekt? Co najmniej 1 na 20 pracowników nie spełnia wyżej opisanych norm. Mimo, iż przebywa z dziećmi, opiekuje się nimi, nie zna języka w wystarczającym stopniu.
Co teraz?
O sprawie informował sekretarz stanu Jurgen Nobel odpowiedzialny za integrację społeczną. Stwierdził on, iż sytuacja faktycznie wydaje się trudna. Zaznaczył jednak, iż zdecydowana większość osób, która nie spełnia wymagań, jest pracownikami po 60 roku życia. Ci zaś mają zagwarantowane w przepisach, iż mają na naukę o 3 lata więcej. Od nich więc znajomości języka wymagać się będzie dopiero w 2028 roku. Do tego czasu być może niektórzy przejdą już na emeryturę i sprawa rozwiąże się sama.
Do przedszkola
Co zaś z tymi, którzy są przed 60-tką i nie znają języka w odpowiednim stopniu? W teorii powinni oni zostać zwolnieni ze szkół. W praktyce jednak Sekretarz wskazuje, iż osoby te można z powodzeniem wysłać do placówek opieki przedszkolnej. Tam bowiem wymagany jest niderlandzki na poziomie 2F/B1, czyli MBO 2-3, który nauczyciele ci powinni już też spełniać.
Ludzie nie powinni więc stracić pracy. Problem jednak pozostaje. Jeśli będą oni musieli już za kilka dni opuścić szkoły, może ich nie być kim zastąpić. Mamy bowiem połowę roku szkolnego. To nie jest czas na etatowe roszady.
Źródło: Nu.nl