Nasze listy będą szły dłużej rząd chce zmienić prawo
Wysyłają Państwo listy w Holandii? Jeśli tak to muszą się państwo liczyć z tym, że przesyłki będą szły dłużej. PostNL dopiął swego i uzyskał zgodę na to, by niderlandzka poczta miała na dostarczenie korespondencji do adresata nie 24, a 48 godzin.
Kompromis
Dirk Beljaarts, minister gospodarki, przekazał w liście do parlamentu, że od 2026 roku PostNL będzie miał dwukrotnie wydłużony czas na dostarczenie korespondencji. Z drugiej jednak strony polityk zauważa, że listonosze nadal mają dostarczać listy i paczki przez pięć dni w tygodniu. Jest więc to połowiczna zgoda na postulaty PostNL.
Prawo
PostNL to ogromna firma, która zatrudnia tysiące ludzi. Dlaczego więc musiała prosić o zgodę rząd w kwestii czasu podróży przesyłki? Odpowiedź jest bardzo prosta. W niderlandzkim prawie znajdują się zapisy, które mają gwarantować, że 95% korespondencji dotrze do adresatów w ciągu 24 godzin. W ostatnim czasie pocztowcy mieli jednak z tym coraz większe problemy. Braki kadrowe dotknęły też listonoszy, a mniejsza ilość listów i paczek sprawiła, że dochody tego giganta spadły i z ekonomicznego punktu widzenia znajduje się on w złej sytuacji. Koszty pracy bowiem nie maleją, a dochody spadają. Rentowność staje więc pod znakiem zapytania.
5 dni
By zmniejszyć koszty, zarząd PostNL apelował o wydłużenie czasu dostawy. Na to rząd, wstępnie w tym tygodniu wyraził zgodę. Problemem pozostaje nadal druga kwestia, dotycząca dni dostarczania przesyłek. Tu znów przepisy mówią jasno, iż firma ma to robić przez 5 dni w tygodniu. Od wtorku do soboty. PostNL chciała zaś to robić co drugi dzień. Czemu? Powód jest oczywisty. Listonosz codziennie musi odwiedzać wioskę X czy Y nawet jak ma do niej tylko jeden list. Jadąc co drugi dzień, będzie mieć dwa listy, a firma zaoszczędzi godziny pracy listonosza i paliwo (gdy porusza się samochodem). Władza jak na razie powiedziała w tym aspekcie nie.
Znaczki
Rząd również przyjrzał się znaczkom. Kwestii kwot w euro, jakie się na nich znajdują ma przyjrzeć się ACM. To on ma określić, o ile droższe może być wysłanie listu i paczki. Po co takie działanie? By uniknąć błędnego koła. Mniej korespondencji powoduje mniejsze dochody. Mniejsze dochody były rekompensowane podwyżkami cen przesyłek. Wyższe ceny to zaś znów mniej klientów, bo coraz więcej ludzi wybiera usługi kurierskie lub pocztę elektroniczną. ACM ma więc pomóc wyjść z tej spirali.
Prościej powiedzieć niż zrobić
Czemu jednak zmiany zajdą dopiero w 2026 roku? Po pierwsze tego typu przepisy najlepiej wprowadzać właśnie od nowego roku. Po drugie, jak wspomnieliśmy wyżej, wymaga to zmian w prawie. Z nimi zaś władze nie zdąża do końca 2024 roku.
Co ważne, mimo problemów finansowych PostNL nie jest dotowane przez państwo tak jak NS, które już w 2023 roku straszyło ogromnymi podwyżkami cen biletów, jeśli nie dostanie wsparcia od gabinetu.
Źródło: Nu.nl