Napad na polski dom w Oudenbosch
Jak podała policja, we wtorek około godziny 9:45, nieznani sprawcy napadli na dom naszych rodaków w Oudenbosch. Podczas tego zajścia lekko ranny został gospodarz lokalu przy Acaciastraat.
We wtorkowy poranek około godziny 9:45 nieznani sprawcy napadli na dom polskiej pary, znajdujący się przy Acaciastraat w Oudenbosch. Na skutek wydarzeń w domu gospodarz został lekko ranny. Ofiara trafiła pod opiekę lekarza, który zajął się jego obrażeniami. Jeśli chodzi o jego partnerkę, policja nie przekazuje żadnych informacji, jakoby ona również miała ponieść jakieś obrażenia.
Z bronią w ręku
Policja cały czas prowadzi śledztwo w sprawie. Nie chce więc ujawniać zbyt wielu szczegółów dotyczących działań operacyjnych. Rzecznik policji przekazał jedynie, iż napastnicy wchodzący do polskiego domu mieli przy sobie broń. Czy była to broń palna, jej imitacja, czy też może pałki lub noże tego policja nie zdradza. Wiadomo jedynie, że kiedy sprawcami zajmie się prokuratura to za rozbój/ napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia/broni czekać będą, iż wyższe wyroki niż gdyby posługiwali się pięściami i samą siłą fizyczną.
Burgernet
Po akcji przestępcy mieli uciec z miejsca przestępstwa Volkswagenem Golfem. By znaleźć to auto, funkcjonariusze skorzystali z systemu alarmowego Burgernet, w którym to poinformowali okoliczną społeczność o incydencie i poszukiwanym pojeździe. Trudno powiedzieć czy alarm ten okazał się skuteczny. Niemniej jednak, około 15:50 funkcjonariuszom udało się zatrzymać podejrzanych na parkingu przy autostradzie A1 w pobliżu Terschuur w Gelderland.
Polsko-polski spór
Atak na polskich mieszkańców mógłby mieć podłoże rasistowskie, antyemigranckie. Takie sytuacje miały już miejsce w Holandii. Zdaniem jednak okolicznych mieszkańców, cała ta sytuacja to polsko-polskie porachunki. Świadkowie zeznali bowiem, iż Volkswagen stał na ulicy od rana. Wyglądało to tak, jakby jego pasażerowie czekali na dogodny moment i obserwowali budynek. To jednak nie jest najważniejsze. Mieszkańcy Acaciastraat wskazują, iż pojazd ten miał mieć białe, polskie tablice rejestracyjne. To zaś mogłoby wskazywać na to, że napastnikami byli również nasi rodacy. Być może nawet ofiary znały sprawców. Atak zaś nie miał nic wspólnego z rasizmem, a mógł być związany, np. z pieniędzmi czy konfliktem w sferze prywatnej. Są to jednak tylko domniemania. Dokładne odpowiedzi ma przynieść prowadzone śledztwo.