Na lekcję bez telefonu

Na lekcję bez telefonu

Od tego roku szkolnego w szkołach podstawowych Królestwa Niderlandów obowiązują przepisy, które bardzo chętnie widziałoby w swoich placówka oświatowych wielu naszych rodzimych nauczycieli. Młodzi ludzie mają tam bowiem ustawowy, a więc zapisany w przepisach prawa, a nie statucie szkoły zakaz korzystania z telefonów komórkowych.

2 września uczniowie w Holandii tak jak i w Polce zaczęli rok szkolny. Poniedziałek najmłodszym uczniom ten semestr przyniósł dość dużą zmianę. Objęły ich bowiem te same przepisy, które już od jakiegoś czasu dotyczyły młodzieży w szkołach średnich. Chodzi tu o zakaz używanie telefonów komórkowych, tabletów czy smartwatchów na lekcji w klasie.

 

Po co są te przepisy?

Dlaczego wprowadzono te przepisy? Odpowiedzi na to pytanie udzieli Państwu każdy nauczyciel i za każdym razem będzie ona brzmieć tak samo. Obecne pokolenie jest w dużej mierze uzależnione od telefonu. Mając go ze sobą, często nie potrafi się skupić na lekcji. Co chwila tylko zerka w ekran, pisze z kolegami, przegląda internet czy gra. W efekcie poziom edukacji spada. Teraz ma się to jednak zmienić. Bez tej elektroniku młodzi ludzie mają poświęcić całą uwagę na tym co mówi do nich belfer.

Wyjątki

Podobnie, jak już w opisywanych kiedyś szkołach średnich, z telefonu w klasie można skorzystać tylko w kilku przypadkach. Po pierwsze, gdy wymagają tego prowadzone zajęcia. Po drugie kiedy młody człowiek potrzebuje urządzenia ze względu na chorobę, np. gdy smartfon wyświetla na bieżąco poziom cukru we krwi.

 

Badania

Zabranie telefonów wyraźnie pomaga. Badania przeprowadzone między innymi wśród uczniów szkół średnich wskazują, że ci nie tylko wynoszą więcej z lekcji. Nauczyciele mówię również, że w klasie jest spokojniej, a dzieci wykazują większą socjalizację między sobą. Wszyscy są więc zadowoleni z tego rozwiązania, no może z wyjątkiem uczniów. One mają jednak pozostałą część dnia by siedzieć przed ekranami tych urządzeń.

 

Źródło:  Polsatnews.pl